Juventus z 8. meczem bez porażki i bez straty gola w Serie A!

Można powiedzieć, że wrócił Juventus z czasów świetności Maxa Allegriego. Bilans Starej Damy w ostatnich ośmiu meczach Serie A to 14 strzelonych goli i 0 straconych. Maksymalizacja efektywności kosztem stylu, której ofiarą padło dziś Udinese.

REKLAMA

Wyniki ponad styl

Tak można określić grę Juventusu w ostatnich spotkaniach. Ostatnia kolejka, kiedy to Stara Dama wygrała z Cremonese, a lider stracił punkty pokazała że w wyścigu żółwi o czołowe lokaty w Serie A taka taktyka może prowadzić do sukcesu. Dzisiaj na Allianz Stadium podopieczni trenera Allegriego podejmowali Udinese, które potrafi zaskoczyć silniejszych rywali.

Jak można się było spodziewać pierwsza połowa to obustronne walenie głową w mur. Więcej podań, więcej posiadania piłki i przez większość czasu więcej z gry mieli goście. To drużyna z Friuli częściej gościła na połowie piemonckiego zespołu. Sytuacja zaczęła się zmieniać po trzydziestu minutach. Wtedy to Bianconeri ruszyli żwawiej do ataku. Widoczny był brak na boisku Arkadiusza Milika, ponieważ akcjom gospodarzy brakowało głównie wykończenia. Goście odpowiadali już rzadziej, co pozwoliło na śmielsze zaatakowanie pod koniec pierwszej połowy. Najlepszą sytuację gospodarze mieli w 38. minucie, lecz Moise Kean nie wykorzystał bardzo dobrej szansy. Sędzia nie doliczył nawet minuty do niemrawej pierwszej części meczu i szybko zaprosił zawodników do szatni.

Decydujący cios w samej końcówce

Po zmianie stron zawodnicy Starej Damy kontynuowali napór na bramkę rywali, który rozpoczęli przed przerwą. W ich akcjach było sporo polotu i finezji, jednak kończyły się one często niedokładnym ostatnim podaniem, złym przyjęciem, lub niecelnym strzałem. Zebry sporadycznie odgryzały się jakąś kontrą, lecz wszystko kończyło się w rękach Wojtka Szczęsnego. Druga połowa była odwrotnie proporcjonalna do pierwszej. W miarę upływu czasu gra coraz bardziej zwalniała, dochodziło do mniejszej ilości sytuacji podbramkowych i strzałów. Nie pomogło wejście Arkadiusza Milika w 66. minucie. Piłki posyłane w jego stronę były niedokładne i najczęściej kończyły wybijane przez obrońców z Friuli. Zawodnicy Juve dopięli swego na cztery minut przed końcem regulaminowego czasu. Chiesa zgubił obrońców i podał piłkę do zupełnie niepilnowanego Danilo, a ten z metra umieścił piłkę w siatce. Decydujący cios padł tuż przed ostatnim gwizdkiem.

Juventus idzie za ciosem.

Styl gry Bianconerich jest bardzo nudny i męczący, ale za to skuteczny. W następnej kolejce podopiecznych Massimiliano Allegriego czeka trudny wyjazd do Neapolu. Czy Stara Dama wymęczy zwycięstwo pod Wezuwiuszem? Zebry niemal wywiozły punkt z trudnego terenu. Brak takiej zdobyczy pokazuje, że marzenia o grze w Europie trzeba przełożyć na później.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ