Jagiellonia wciąż w gazie. Reprezentant Polski trafia bezpośrednio z rożnego!

Jagiellonia aktualnie jest w wyśmienitej formie. W 10 ostatnich meczach o stawkę białostoczanie przegrali tylko raz – 3 września pokonał ich rozpędzony jak nigdy wcześniej Śląsk Wrocław. Ponadto Jaga jest jak dotąd jedyną drużyną w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy, który nie stracił choćby punktu na własnym terenie. Jakby tego było mało, Jagiellonia ma aktualnie najskuteczniejszą ofensywę w lidze. Po 10 meczach zdobyli 23 gole. Dzisiaj na stadion w Białymstoku przyjechało Zagłębie Lubin. Miedziowi jak dotąd również dobrze sobie radzą w lidze — przed tym spotkaniem zajmowali 6. miejsce z 20 punktami na koncie. Zanosiło się więc na pasjonujące widowisko na Podlasiu.

REKLAMA

Białostoczanie z wyraźną przewagą

W Białymstoku szybko zrobiło się gorąco. Już w 3. minucie sędzia Bartosz Frankowski dopatrzył się faulu Aleksa Ławniczaka na Jarosławie Kubickim w polu karnych. Arbiter wskazał na rzut karny, jednak potem przeanalizował całą sytuację poprzez VAR. Faul był dość wątpliwy i sędzia podjął decyzję o anulowaniu karnego dla Jagi.

Duma Podlasia nie przestała naciskać i w 16. minucie wykreowała sobie groźną sytuację. Blisko bramki znalazł się Afimico Pululu, jednak fantastycznie między słupkami zachował się Sokratis Dioudis, który nie dość, że strzał Angolczyka obronił, to jeszcze nie dopuścił do dobitki.

Przez około 20 minut Zagłębie grali dość nieśmiało, lecz z czasem to się zmieniło i również próbowali swoich sił w ataku. Nie zmienił się natomiast poziom zagrożenia dla Jagiellonii — nie pachniało tu zmianą wyniku.

Mimo to wynik uległ zmianie, lecz na korzyść Jagiellonii. W 28. minucie z rzutu rożnego piłkę dośrodkował Bartłomiej Wdowik. W tym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Mateusz Skrzypczak, który głową skierował piłkę do siatki. Jaga na boisku wyglądała o wiele lepiej, więc prowadzenie było jak najbardziej zasłużone.

źródło: Canal Plus Sport/X

Jednobramkowe prowadzenie zupełnie nie zadowalało gospodarzy. Grali tak, jakby nadal bezbramkowo remisowali. W 38. minucie bliski podwojenia prowadzenia był Dominik Marczuk — zabrakło niewiele, bowiem trafił w słupek. Na drugą szansę ekipa z Podlasia nie czekała długo. Chwilę później sędzia ponownie skorzystał z VAR-u. Po analizie postanowił przyznać Jagiellonii rzut karny po przewinieniu zawodnika Zagłębia, które wcale nie było takie oczywiste. W 44. minucie Pululu zamienił jedenastkę na drugą bramkę dla gospodarzy.

W pierwszej połowie lubinianie nie mieli praktycznie nic do powiedzenia. Zostali całkowicie zdominowani przez podopiecznych Adriana Siemieńca. Białostoczanie skutecznie oblegali bramkę Dioudisa, oddając aż 10 strzałów w 45 minut. Po tych 3 kwadransach było niewiele argumentów, przemawiających na korzyść Zagłębia.

Wdowik potwierdza, że jest obecnie jedną z gwiazd ligi

Mimo dwubramkowej straty podopieczni Waldemara Fornalika nie mieli zamiaru składać broni. W 54. minucie skonstruowali dobrą akcję, którą sfinalizował Tomasz Pieńko. Zabrakło niedużo, strzał nieznacznie minął bramkę. Był to jednak sygnał, że mecz jeszcze się nie zakończył. Podobnie jak Zagłębie, Jagiellonia również nie odpuszczała. Kolejną akcję białostoczanie wyprowadzili w 65. minucie. Przed polem karnym Wdowik obsłużył Kubickiego, a ten oddał groźny strzał. Czujnością wykazał się Dioudis i nie dał się pokonać. Minutę później Jaga miała kolejną szansę, bowiem miała rzut rożny. Do piłki w rogu podszedł Wdowik, uderzył i… trafił do bramki — w niezwykle efektowny sposób podwyższył prowadzenie swojego zespołu do 3 goli, tym samym tak naprawdę zamykając ten mecz.

źródło: Canal Plus Sport/X

Miedziowi wyglądali na pogodzonych z wynikiem. Zawodnicy Jagi również nie spieszyli się ze zmianą wyniku. Jednak w 81. minucie przyjezdni popełnili kardynalny błąd. Jagiellonia, a konkretnie Pululu i Jose Naranjo ruszyli do ataku. Angolczyk podał do Hiszpana, a ten zaprzepaścił tak dogodną okazję koncertowo — będąc sam na sam z bramkarzem, obił poprzeczkę.

Duma Podlasia zagrała znakomity mecz i w pełni zasłużyła na tak okazałe zwycięstwo. Wytrącili rywalom wszelkie argumenty z ręki. Dzięki temu zwycięstwu Jagiellonia spędzi co najmniej noc z piątku na sobotę na pozycji lidera Ekstraklasy — o tym, czy białostoczanie pozostaną na 1. miejscu, zadecydują jutro piłkarze Śląska oraz Legii.

Jagiellonia Białystok — Zagłębie Lubin 3:0 (Skrzypczak 28′, Pululu 44′, Wdowik 66′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,605FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ