Inter w finale Coppa Italia, Szczęsny i Milik za burtą

Na dzisiejsze starcie w rozgrywkach pucharowych zwrócone były oczy całej piłkarskiej Italii — mierzyły się ze sobą dwie renomowane drużyny. Inter w ostatnim czasie w Serie A nie zachwyca, gubiąc punkty z Monzą czy Salernitaną i zajmując dopiero 6. miejsce w tabeli, jednakże udało im się awansować do półfinału Ligi Mistrzów. Juventus natomiast prezentuje się nieco lepiej, choć miał również wpadkę w postaci porażki z Sassuolo. Bianconeri również dobrze się prezentują w europejskich pucharach, eliminując Sporting Lizbona w ćwierćfinale Ligi Europy. Przed meczem w minimalnie korzystniejszej sytuacji byli Nerazzurri — w pierwszym meczu padł co prawda remis 1:1, lecz Inter miał przewagę dzięki bramkom zdobytym na wyjeździe.

REKLAMA

Mocne otwarcie Interu, Juventus bez argumentów

Inter od samego początku narzucał rywalom warunki gry, całkowicie go dominując. Przez długi czas piłkarze Juve nie byli w stanie nawet wyjść poza swoją połowę. Naciski gospodarzy na bramkę Mattia Perina w 15. minucie zaowocowały — po świetnym podaniu Nicolo Barelli na listę strzelców wpisał się Federico Dimarco, dla którego to pierwsza bramka od stycznia 2023 roku. O absolutnej dominacji Interu może świadczyć fakt, że Juventus pierwszy strzał oddał dopiero po 25 minutach gry, w dodatku niecelny. Zespół z Turynu po stracie bramki zaczął być nieco więcej przy piłce, jednak to nie miało żadnego znaczenia. Juventusowi brakowało napastnika z prawdziwego zdarzenia, bowiem wysunięty na szpicy Federico Chiesa nie stanowił żadnego zagrożenia dla Andre Onany.

Dopiero w 26. minucie przyjezdni wypracowali sobie groźną akcję. Piłkę do Adriena Rabiota wrzucił Mattia de Sciglio, lecz jak się okazało, z dużej chmury mały deszcz — piłka nie poleciała w światło bramki przeciwnika. W 34. minucie Juventus wykreował sobie kolejną niebezpieczną akcję, która tym razem zakończyła się celnym strzałem. W polu karnym znalazł się Filip Kostić, lecz z niełatwym uderzeniem Serba poradził sobie Onana. Obydwie drużyny jeszcze próbowały walczyć o zmianę wyniku przed przerwą, lecz ostatecznie skończyło się na 1:0 dla Interu do szatni. Drużyna z Mediolanu grała o wiele lepiej od swoich rywali, kreowała więcej akcji i stanowiła większe zagrożenie dla bramkarza przeciwnika. Pierwsza połowa wprawdzie nie była arcyciekawa, lecz z pewnością mogła być powodem do zadowolenia kibiców ekipy z Lombardii.

Druga połowa jedynie potwierdzeniem siły Interu

Przed meczem Juventus zaskoczył, nie wystawiając klasycznego napastnika. Massimiliano Allegri zrozumiał, że nie był to najlepszy pomysł i na drugą część spotkania na murawę wszedł Arkadiusz Milik. I tu mamy ponownie zaskoczenie, ponieważ Polak wszedł za Filipa Kosticia, który był odpowiedzialny za najgroźniejszy atak Juve w pierwszej połowie. W 53. minucie doskonałą okazję na podwyższenie prowadzenia miał Inter. Edin Dzeko próbował przejść Bremera, w popisowy sposób uwolnił się spod opieki defensora Juventusu i trafił do siatki, odbijając piłkę od słupka.

Piłkarze i kibice Interu długo tą bramką nie mogli się nacieszyć — sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, sygnalizując pozycję Bośniaka na spalonym. Druga połowa wydawała się być bardziej usypiająca, o czym mogły świadczyć trybuny — kibice w Mediolanie zdawali się wyczekiwać na ostatnie minuty meczu. W 67. minucie Inter miał kolejną szansę na podwojenie swojego prowadzenia. Nerazzurri wyprowadzili kontratak, przy piłce był Lautaro Martinez, jednakże akcja zakończyła się niepowodzeniem. Kilka minut później gospodarze znowu byli blisko gola. Pierwsze uderzenie z rzutu wolnego w wykonaniu Dimarco zakończyło się na murze, lecz bardzo groźny strzał z dobitki oddał Henrikh Mkhitaryan. Bohaterem dla gości został Perin, który kapitalnie obronił strzał Ormianina i dzięki niemu Juve jeszcze się utrzymywało w grze o finał Pucharu Włoch.

Inter ostatecznie dowiózł zwycięstwo do końca i wyeliminował Juventus. Gospodarze wykreowali sobie wiele akcji i ich zwycięstwo jest jak najbardziej zasłużone i nie ma co tego podważać. Choć Inter scudetto nie wygra już na pewno, to nadal ma szanse zarówno w Coppa Italia, jak i w Lidze Mistrzów.

Inter Mediolan – Juventus Turyn 1:0 (Dimarco 15)

Autor: Jan Pietrzak

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,598FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ