Przed nami ostatnie zmagania skoczków w sezonie 2021/22. Gospodarzem konkursów tradycyjnie będzie mamut w Planicy. W sumie odbędą się dwa konkursy indywidualne i jeden drużynowy. Do zdobycia pozostało niewiele punktów, a nadal nie jest jasne kto zgarnie małą Kryształową Kulę za loty, oraz dużą za zwycięstwo w generalce Pucharu Świata. O zwycięstwo w klasyfikacji lotów zapewne powalczy Piotr Żyła, który w tym zestawieniu jest wysoko.
Najlepszy występ w sezonie
Piotr Żyła w drugim konkursie w Oberstdorfie zajął świetne drugie miejsce. Niemal na finiszu zimy, wynik ten stał się najlepszym wśród Biało-Czerwonych. Dotychczas było to 3. miejsce Żyły w Lahti oraz ten sam stopień podium Kamila Stocha, na początku sezonu w Klingenthal. Na wnioski oraz podsumowanie minionej zimy w wykonaniu polskich skoczków przyjdzie jeszcze czas, ale rzuca się w oczy brak zwycięstwa zawodnika znad Wisły w Pucharze Świata. Piotr Żyła nie raz pokazywał, że uwielbia latać. W swojej karierze wygrał jak dotąd dwa konkursy, w tym jeden na skoczni mamuciej w Tauplitz/Bad Mitterndorf. Także z Planicą Wiślanin ma dobre wspomnienia. To właśnie na Letalnicy w 2019 roku, ustanowił swój rekord życiowy, który wynosi 248 metrów. Nam kibicom nie pozostaje nic innego jak trzymać kciuki, żeby chociaż finał sezonu wynagrodził trudy oglądania polskich skoczków tej zimy.
Ostatnie konkursy Doleżala?
Kończący się sezon to także czas na to, aby zastanowić się, czy projekt Doleżal ma dalej sens. Tegoroczna zima, nie ma co ukrywać, była bardzo słaba w wykonaniu polskich skoczków. Popularny ,,Dodo” nie potrafił zdiagnozować problemów Biało-Czerwonych. Na wielu obiektach ciężko było patrzeć na występy Stocha czy Kubackiego, którzy od kilku sezonów stanowili trzon kadry i swoją równą dyspozycją byli pewniakami w drużynówkach. Sztab nie potrafił pomóc Stochowi i jego dyspozycja przypominająca sinusoidę, pozostała aż do dzisiaj. Natomiast Kubacki co prawda zdobył brązowy medal igrzysk, ale poza tym bardzo często ,,Mustaf” był klasyfikowany na odległych pozycjach. Mówi się, że Doleżal pożegna się z posadą i tak naprawdę ciężko bronić Czecha, po tak słabym sezonie. Oczywiście ma on w swoim dorobku sukcesy z polską kadrą, ale wydaje się, że brakuje mu pomysłu na polskie skoki i przyszedł czas na nową postać u steru kadry.
Pointner nie dla Polski, ale austriacki kierunek aktualny
Były trener Austriaków, Alexander Pointner oficjalnie przekazał, że rozmawiał z polskim związkiem na temat pracy w polskiej kadrze. Nie dogadano się jednak w kwestiach budżetowych. To tylko potwierdza spekulacje, że PZN rzeczywiście poszukuje kandydatów na stanowisko Doleżala. Nie udało się dojść do porozumienia z byłym architektem sukcesów kadry austriackiej, jednak nie zrezygnowano z poszukiwań trenera znad Dunaju. Mówi się bowiem o zainteresowaniu w związku, nad usługami Thomas Thurnbichlera – obecnego asystenta trenera kadry Austriaków Andreasa Widhölzla. Jest to niewątpliwie sensacyjne nazwisko w kontekście pracy z polskimi skoczkami. Trener 32-letni, o bardzo małym doświadczeniu oraz renomie, byłby zaskakującym wyborem. Sam fakt, że jest on młodszy od Stocha czy Żyły rodzi powody do dyskusji. Thurnbichler jako były skoczek nie odniósł żadnych sukcesów w seniorskim skakaniu. Nigdy w karierze nie zdobył punktów Pucharu Świata, a jego największym osiągnięciem jest indywidualne złoto Mistrzostw świata juniorów. Pomimo braku sukcesów na skoczni, Thomas zasłynął z nie lada wyczynu. W 2003 roku występował jako przedskoczek podczas Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen. Wtedy to wylądował na buli skoczni, po czym odbił się od zeskoku i poleciał kilkanaście metrów dalej, aby powtórnie wylądować.
Skoczek słaby, a trener?
Thurnbichler jako zawodnik nie błyszczał, ale już jako trener zbiera pozytywne opinie wśród austriackich szkoleniowców i skoczków. Nie wiem jednak, czy jest to odpowiedni moment na tak odważną decyzję, jaką byłoby zatrudnienie tak młodego trenera, gdy o sile kadry stanowią skoczkowie starsi. Z drugiej jednak strony, może być to ruch przyszłościowy. Polskie skoki młodzieżowe stoją na bardzo słabym poziomie, nie widać perspektyw, aby któryś z juniorów mógł kiedyś zastąpić Stocha, Żyłę. Czy angaż młodego trenera pomógłby w budowie zaplecza kadry, aby zapewnić pewnego rodzaju ciągłość w skokach nad Wisłą? Ciężko oceniać to zero-jedynkowo, ze względu właśnie na nieznajomość praktyk ewentualnego trenera, czy też jego warsztatu.
Planica zakończy zmagania Pucharu Świata
Do Słowenii trener Doleżal zabrał sześciu skoczków. Postarają się oni o udział w piątkowym konkursie. Dla niektórych z nich, może to być ostatnie skakanie tej zimy. W sobotę bowiem odbędzie się drużynówka, natomiast w niedziele, w zawodach zamykających sezon olimpijski, może wziąć udział tylko najlepsza trzydziestka skoczków w klasyfikacji generalnej. Na tą chwilę pewni udziału w konkursie są Żyła, Stoch i Kubacki. Aż trzynastu skoczków musiałoby się nie stawić w Planicy, aby szansę udziału w zawodach otrzymał Paweł Wąsek. Na Letalnicy rozstrzygnie się kto zdobędzie najważniejsze trofeum Pucharu Świata. Walkę o Kryształową Kulę stoczą Ryoyu Kobayashi i Karl Geiger. Różnica pomiędzy nimi wynosi 66 punktów na korzyść Japończyka. Obydwaj w ostatnim czasie obniżyli loty, więc różnie może potoczyć się ta rywalizacja. Również zmagania o małą Kryształową Kulę zapowiadają się pasjonująco. Za sprawą kapitalnego występu w Oberstdorfie, Żyła awansował na 4. pozycję i do liderujących ex aequo Stefan Kraft i Timiego Zajca traci 45 punktów. W Planicy do zgarnięcia jest jeszcze 200 oczek, więc wszystko może się wydarzyć. Walka o to trofeum toczyć się będzie do ostatniego lotu.