.jpg){kind=link}
Szybko zakończyła się przygoda Urugwajczyka z Valencią. Edinson Cavani opuszcza zespół z Mestalla po zaledwie roku gry w Hiszpanii. Teraz czas na przenosiny bliżej ojczyzny – do Ameryki Południowej. A dokładnie do ekipy mistrza argentyńskiej Liga Profesional de Futbol – Boca Juniors.
El Matador + La Bombonera? To brzmi jak przepis na niezłe show
Cavani nie wypalił w Valencii. 7 goli i 2 asysty w 28 występach, łącznie niespełna 1700 rozegranych minut. Urugwajczyk ewidentnie nie odnalazł się na Estadio Mestalla. Natomiast trzeba pamiętać, że jest to aktualnie miejsce, w którym panuje nieustanny chaos. Przez to mało kto jest w stanie złapać tam właściwy rytm i zagościć na dłużej.
Powrót do Ameryki Południowej powinien zadziałać na korzyść byłego snajpera Napoli, PSG i Manchesteru United. Mimo zaawansowanego wieku (36 lat), „El Matador” wciąż ma jeszcze „to coś”. Istnieje więc spora szansa, że przenosiny na La Bombonerę – słynny obiekt Boca – Edinson odżyje. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku jego rodaka, Luisa Suareza. Bowiem „Luisito” w barwach brazylijskiego Gremio zanotował ostatnimi czasy 13 bramek i 9 asyst w 31 meczach.
Oprócz bliskości ojczyzny, dodatkową motywacją dla Cavaniego powinien być fakt, że zostanie absolutną gwiazdą Boca Juniors. Obecnie najbardziej znaną postacią w ataku argentyńskiej drużyny jest chyba Dario Benedetto. Cavani to zupełnie inna półka i z miejsca ma szansę stać się ulubieńcem publiczności.
Sam aspekt rywalizacji sportowej też wydaje się przekonujący. Poziom ligi argentyńskiej to wciąż solidna półka. Boca zajmują w tej chwili ósmą lokatę w ligowej tabeli, ze stratą aż 20 pkt do pierwszego River Plate. „El Matador” powinien być zatem w stanie pomóc ekipie Boquita w nadrobieniu tej straty i podreperowaniu biednie wyglądającego dorobku 31 strzelonych goli. Oby tak właśnie się stało, gdyż Cavani to jeden z najwybitniejszych napastników XXI wieku i przykro byłoby oglądać jego kolejne niepowodzenia.