Denzel Dumfries show. Holandia ograła USA wahadłowymi

Pierwszy gol – dogranie Dumfriesa z bocznego sektora i wykończenie Memphisa Depaya. Druga bramka – niemal kopia. Znów Denzel Dumfries dogrywa w pole karne pomiędzy 11, a 16 metr, a nogę dokłada tym razem Daley Blind. Trzecie trafienie – dośrodkowanie z lewej strony Blinda na dalszy słupek i finalizacja akcji przez Dumfriesa. Louis van Gaal odesłał Amerykanów do domu szykując taktykę, w której kluczową rolę odegrali wahadłowi.

REKLAMA

Przewaga 5 na 4

Zespół grający na trójkę obrońców i wahadłowych w ostatniej tercji boiska teoretycznie zawsze ma przewagę jednego zawodnika przeciwko zespołowi broniącemu czwórką obrońców. Wysoko grający wahadłowi i trójka napastników (lub dwójka i ofensywny pomocnik przy systemie 3-5-2, jak w przypadku Holandii) kontra czterech defensorów rywala. W teorii zawsze możesz stworzyć przewagę liczebną w którymś sektorze, najczęściej na skrzydle. Trenerzy oczywiście są przygotowani na takie sytuacje i stosują różne przetasowania, aby temu zapobiec. Jeden z bocznych pomocników wkleja się w linię obrony, czy defensywny pomocnik jest oddelegowany do asekurowania.

W reprezentacji USA człowiekiem od łatania ewentualnych dziur jest Tyler Adams, który w fazie grupowej grał fenomenalnie, ale dziś był daleki od swojego optymalnego poziomu. Przy pierwszej bramce nie upilnował wbiegającego w drugie tempo na pole karne Memphisa Depaya, a przy drugiej – nie doskoczył dostatecznie blisko Dumfriesa, aby zablokować dośrodkowanie.

Denzel Dumfries dostał przestrzeń

Holandia przyjęła jednak taką strategię, aby Amerykanie mieli problemy z upilnowaniem wahadłowych. Przy prowadzeniu gry rywal może spokojnie dobrze ustawić się w defensywie i neutralizować tą teoretyczną przewagę. Zespół Louisa van Gaala zagrał jednak inaczej. To Amerykanie mieli częściej piłkę, a Holendrzy nastawili się na fazy przejściowe. Nawet konstruując ataki pozycyjne (jak przy pierwszym golu) zachęcali rywali do wyższego podejścia. Skupiali ich w jednym miejscu, aby szybko przetransportować piłkę w inny sektor. Pierwsze trafienie było znakomitym przykładem mądrości Holendrów w fazie posiadania piłki. Zmiany stron, wyjście spod pressingu i w końcu wykorzystanie wolnej przestrzeni, która pojawiła się dla Denzela Dumfriesa.

źródło: TVP Sport/Twitter

Trzecie trafienie w dużej mierze wynikało z błędu w ustawieniu rywali (dlaczego Antonee Robinson krył Cody’ego Gakpo, który stał w strefie środkowych obrońców to chyba tylko on wie), ale też wahadłowego. Gdyby Holendrzy grali z klasycznymi skrzydłowymi zapewne jeden z nich znajdowałby się już na zamknięciu od początku tej akcji. Dumfries jako wahadłowy musiał do ataku się podłączyć i mógł wbiec niezauważony. Holandia starała się atakować w taki sposób, aby otworzyć jeden z bocznych sektorów, który mógł wówczas eksploatować wahadłowy. Ich plan najczęściej zakładał stwarzanie takich okazji Dumfriesowi, który ma zdecydowanie lepsze predyspozycje fizyczne, motoryczne i wydolnościowe od 32-letniego, bazującego na wyszkoleniu technicznym, Daleya Blinda, który na lewym wahadle gra raczej z przymusu.

Dojrzałość kontra naiwność

Oglądając to spotkanie można było odczuć, że mimo częstszego utrzymywania się przy piłce, większej liczby strzałów i przewagi terytorialnej podopiecznych Gregga Berhaltera to Holendrzy kontrolują to, co dzieje się na boisku. Że mecz toczy się według nakreślonego przez Louisa van Gaala planu, który zakładał bronienie dostępu do własnej bramki w średnim pressingu i czekanie na dobry moment do doskoku. Van Gaal również reagował na to, co robił jego dzisiejszy rywal na ławce trenerskiej, Gregg Berhalter. Kiedy Amerykanie w drugiej połowie zagęścili środek wprowadzając Giovanniego Reynę w miejsce napastnika Ferreiry selekcjoner Oranje zareagował przesuwając Blinda bliżej środka w fazie defensywy. Młodzi, niedoświadczeni Amerykanie dostali dzisiaj solidną lekcję mądrości taktycznych od starszych kolegów prowadzonych przez filozofa futbolu, van Gaala.

Komentujący to spotkanie w TVP Janusz Michalik użył sformułowania, jakie często pada w takich okolicznościach – o pojedynku seniorów z juniorami. Inny dziennikarz TVP Sport, obserwujący to spotkanie z perspektywy trybun, Aleksander Roj Holendrów porównał do maratończyka, a Amerykanów – do sprintera. Jakkolwiek nie próbować by opisać tego, co działo się na Khalifa International Stadium – Louis van Gaal przygotował świetny plan na to spotkanie, a jego podopieczni skutecznie go zrealizowali. To był przykład meczu, w którym statystyki nie oddają dobrze tego, co działo się na boisku. Wszelkie liczby sugerują wyrównane spotkanie, a nawet lekką przewagę USA, jednak każdy kto oglądał spotkanie chyba nie zaprzeczy, że Holandia wygrała zasłużenie. Zrobiła to na zimno, bez ryzyka, ale dokładnie tak, jak chciała.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,570FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ