Czy powrót Messiego do Barcelony jest jeszcze realny (i potrzebny)?

Po bolesnej porażce PSG z Realem Madryt w meczu rewanżowym 1/8 finału Ligi Mistrzów, w paryskim klubie zawrzało. Nasser Al-Khelaifi wykonujący szopkę pod pokojem arbitrów, wielkie niezadowolenie kibiców, głosy o letniej rewolucji w zespole. W ostatnim meczu ligowym PSG z Bordeaux, Parc des Princes wygwizdywało 2 z 3 największych gwiazd francuskiej drużyny. Messi i Neymar spotykali się z dezaprobatą publiczności przy każdym kontakcie z piłką. Jedynie Mbappe mógł liczyć na wsparcie i oklaski ze strony fanów. Czy w związku z zaistniałą sytuacją, Leo Messi będzie próbował wrócić na Camp Nou po zaledwie jednym sezonie spędzonym w Paris Saint-Germain?

REKLAMA

Paryż nie chce Messiego, Messi nie chce Paryża

Pobyt Argentyńczyka w stolicy Francji od samego początku nie układał się najlepiej. Wszyscy liczyli, że nawet mimo słabego startu w PSG, Leo w końcu odpali nadając całemu trio Mbappe – Messi – Neymar nowego blasku. Tak się jednak nie stało. Owszem, 7-krotny zdobywca Złotej Piłki zaczął dokładać asysty i miał kilka bardzo dobrych spotkań w Lidze Mistrzów, ale to nadal mało w stosunku do tego, czego można by się spodziewać po zawodniku takiej klasy. Zbyt wiele meczów Messiego przechodziło w tym sezonie bez echa. Dwumecz z Realem był niejako podsumowaniem gry reprezentanta Argentyny w barwach Les Parisiens. Zmarnowany rzut karny i niewytłumaczalna wpadka na Bernabeu, będąca 9 starciem Leo przeciwko Realowi, w którym nie zaliczył gola ani asysty. Reakcja otoczenia była natychmiastowa.

PSG rozgrywało wczoraj mecz z Girondins Bordeaux. Atmosfera na Parc des Princes po powrocie z Madrytu była oczywiście bardzo napięta, a kibice podrażnieni. Widzieli dwumecz z Realem na własne oczy i doskonale widzieli kto dawał z siebie najwięcej. Mbappe, zdobywca obu goli dla PSG w rywalizacji z Królewskimi, został powitany w Paryżu z wielkim szacunkiem i obdarowany brawami. W przypadku dwóch pozostałych gwiazd ofensywy francuskiej drużyny – Messiego i Neymara, było zupełnie odwrotnie. Z trybun posyłane były w ich kierunku gwizdy i buczenie, nie tylko podczas wejścia na murawę, ale przy każdym ich kontakcie z piłką. Nawet po golu Neymara na 2:0 te negatywne reakcje nie ucichły i krytyczna wrzawa wciąż unosiła się na całym stadionie.

Z pewnością nie tak dwójka serdecznych przyjaciół w postaci Argentyńczyka i Brazylijczyka wyobrażała sobie swój pierwszy wspólny sezon w PSG. Pamiętajmy, że to m.in. właśnie za namową Neymara i kolegów z reprezentacji Argentyny, Leo zdecydował się dołączyć do ekipy z Paryża. Messi nigdy tak naprawdę nie chciał opuszczać Barcy, ale zmusiła go do tego sytuacja finansowa klubu. Wybór padł na projekt tworzony w oparciu o gwiazdy i jak widać obu stronom ten ruch nie wyszedł do końca na dobre.

Czy Barcelona powinna przyjąć Messiego z powrotem?

Niedługo po tym meczu pojawiły się informacje, jakoby Jorge Messi miał kontaktować się ze środowiskiem Barcelony w celu ustalenia możliwości powrotu do Katalonii. Z racji na fakt ważności umowy Messiego z PSG do czerwca 2023r., taka operacja wydaje się bardzo trudna w realizacji. Kwestie finansowe są dla Dumy Katalonii obecnie tematem bardzo delikatnym. Barca musi zarządzać środkami bardzo kreatywnie, aby odkopać się spod wielomilionowych długów i zaprowadzić właściwy balans w klubowej kasie. Latem zeszłego roku, drużyna z Katalonii nie miała wyboru. Rozpaczliwa sytuacja Blaugrany wymusiła odejście Leo z zespołu. Argentyńczyk nie mógł podpisać nowego kontraktu z Barceloną i kontynuować kariery w swoim ukochanym klubie. Piłkarski świat nie mógł wyjść z szoku. Pewna epoka w futbolu dobiegła końca. Coś się kończy, coś się zaczyna. Ten moment miał być początkiem nowej Barcy, opartej na kolejnym pokoleniu piłkarzy.

Żeby ta koncepcja nabrała kształtu, klub opuścić musiał również Ronald Koeman. Koniec z upokarzającymi, wstydliwymi porażkami i słabą mentalnością. Od czasu przyjścia Xaviego, Barca stawiała systematyczne kroki w rozwoju kolektywu. Dziś, po kilku miesiącach pobytu Hiszpana za sterami Dumy Katalonii, widzimy dojrzałe owoce jego pracy. Zespół z Camp Nou regularnie serwuje swoim kibicom piłkarskie uczty pełne goli i pięknej gry. A wszystko to wynika z wszechstronności i doskonałej współpracy całej drużyny. Barcelona znowu wygląda jak jeden doskonale zsynchronizowany organizm. Każdy piłkarz odgrywa w układance Xaviego jakąś istotną rolę. I tu pojawia się pytanie.

Czy ewentualny powrót Messiego (tym bardziej wraz z Neymarem), nie zaburzyłby tej równowagi. Doskonale pamiętamy jak wyglądały ostatnie lata Messiego w Barcy. Argentyńczyk był dyrygentem i orkiestrą drużyny, każdy kierował piłki do niego. Regularnie pojawiały się głosy, że Blaugrana jest zbyt zależna od Leo i jeśli ma się rozwijać, to Messi powinien odejść. Cóż, rzeczywistość pokazała, że było w tym sporo racji.

Szanse są, ale czy istnieje potrzeba?

Osobiście nie wyobrażam sobie powrotu Leo Messiego na Camp Nou, a przynajmniej jeszcze nie teraz, nie w takiej formie. Niezależnie od tego, jak bardzo Messi obniżyłby swoje wymagania finansowe, Barca musiałaby zapłacić PSG kwotę odstępnego. To znacząco ograniczyłoby możliwości klubu z Katalonii do wzmocnienia innych, znacznie bardziej kluczowych pozycji. Poza tym, w Barcelonie aktualnie ciężko znaleźć miejsce dla Argentyńczyka. Linia pomocy jest naprawdę dobrze zaopatrzona, a w ataku grać może przynajmniej 5 zawodników, potrafiących wymieniać się pozycjami. Poza tym, podopieczni Xaviego radzą sobie świetnie bez Messiego, więc po co mieliby o niego zabiegać?

Jasne, są jeszcze kwestie marketingowe. Większość kibiców Barcy wciąż uwielbia Messiego i na pewno chętnie zobaczyłaby go z powrotem w koszulce ulubionego klubu. Obrazki Xaviego serdecznie ściskającego Messiego, który niczym wygnany syn wrócił w objęcia ojca, z pewnością biłyby rekordy wyświetleń. Myślę jednak, że Laporcie zależy na przyszłości i rozwoju, a powrót Messiego byłby krokiem wstecz. Bardzo nostalgicznym i przywodzącym wiele pięknych wspomnień, ale jednak wstrzymującym postęp. Opcją, która wydaje mi się najbardziej prawdopodobna jest powrót Messiego w jakimś specjalnym meczu pożegnalnym. Może nawet razem u boku Suareza i Neymara. Tak, żeby wszyscy mogli pożegnać się i zostać pożegnani w należyty sposób. A potem kto wie – może zobaczymy ich razem bawiących się w MLS. Takie rozwiązanie wydaje się chyba w obecnej sytuacji najbardziej sensowne i kompromisowe.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,652FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ