Czy Czesław Michniewicz powinien kontynuować pracę z reprezentacją?

Na jednej szali awans na Mistrzostwa Świata, utrzymanie się w dywizji A Ligi Narodów, co zapewniło nam pierwszy koszyk w losowaniu do eliminacji EURO 2024 oraz wyjście z grupy na mundialu. Na drugiej – niesatysfakcjonujący większą część polskiego społeczeństwa styl gry, wypowiedzi liderów kadry stawiające trenera w złym świetle oraz afera premiowa. Czesław Michniewicz zrealizował wszystkie cele, które były przed nim postawione, ale wizerunkowo nie zyskał. Czy Cezary Kulesza powinien przedłużyć kontrakt z obecnym selekcjonerem?

REKLAMA

Poszukiwanie stabilności

Polska piłka od dłuższego czasu stoi na głowie. Jeśli osoby decyzyjne same nie zaczną chwiać budowlą to przyczyni się do tego ktoś inny – np. Paulo Sousa zostawiający reprezentację tuż przed kluczowymi barażami o być albo nie być na najważniejszej imprezie piłkarskiej. Czesław Michniewicz odnalazł się w tym chaosie. Został zatrudniony w roli typowego zadaniowca. Miał zrealizować określone zadania nie mając czasu na tworzenie reprezentacji od początku. Trzeba było pozlepiać elementy, które były i dodać coś od siebie. Michniewicz jako „strażak” się sprawdził. Nie ważny był styl, w jakim to zrobił. Liczył się tylko i wyłącznie wynik. Przez awans do 1/8 finału na Mistrzostwach Świata zespół Czesława Michniewicza sprawił, że polska piłka wyszła z twarzą z bałaganu, w jakim miotała się przez ostatnie 4 lata. I za to selekcjonerowi należą się pochwały.

Dlaczego więc w ogóle porusza się temat zastąpienia Michniewicza skoro kadra narodowa pod jego wodzą osiągnęła największy sukces na Mistrzostwach Świata od 1986 roku, a w Polsce ciągle narzekamy na brak stabilizacji kadry narodowej? Szwajcaria, z którą często się porównujemy i stawiamy jako modelowy przykład działania po EURO 2020 zatrudniła dopiero czwartego selekcjonera w XXI wieku. Reprezentacja Polski tylu sterników miała od mundialu 2018. Nie trzeba być weteranem w naszej kadrze, aby zahaczyć o pracę z czterema różnymi trenerami. Gdyby doszło do kolejnej zmiany na stanowisku trenera to Jan Bednarek przyjeżdżając w marcu na zgrupowanie mógłby pochwalić się kolegom, że przed 27. urodzinami miał okazję pracować z pięcioma różnymi selekcjonerami w seniorskiej kadrze. Antyteza stabilności, której szukamy.

Najlepszy moment na zmianę

Z drugiej strony, w poszukiwaniu stabilności nie możemy patrzeć tylko tu i teraz, a wybiec także w przyszłość. Analizując terminarz gier reprezentacyjnych najbliższa tak dobra okazja na zatrudnienie nowego selekcjonera (patrząc tylko i wyłącznie na moment zmiany) będzie dopiero za niecałe 4 lata po mundialu w USA, Kanadzie i Meksyku. Losowanie grupy eliminacyjnej do EURO 2024 wypadło dla nas bardzo korzystnie. Dodając jeszcze do tego fakt, że na turniej kwalifikują się aż 24 zespoły – aż ciśnie się na klawiaturę napisać, że nie da się na najbliższe Mistrzostwa Europy nie awansować. Nieważne, kto byłby selekcjonerem i jak bardzo nie zacząłby mieszać w kotle – samym potencjałem piłkarskim powinniśmy się zakwalifikować na EURO z palcem w nosie. Terminem, w którym zespół ma być w pełni gotowy jest czerwiec 2024, kiedy startuje EURO. Do tego czasu selekcjoner ma ponad rok, aby w meczach z Czechami, Albanią, Wyspami Owczymi i Mołdawią zbudować tę kadrę.

Nie będzie także lepszego momentu, aby podziękować zasłużonym piłkarzom. Znaleźć kogoś lepszego w miejsce Grzegorza Krychowiaka oraz przyzwyczaić linię obrony do gry bez Kamila Glika i przestawić wajchę – zgodnie ze słowami Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego – na grę w piłkę. Rezygnując z Czesława Michniewicza reprezentacja nie traci żadnych wypracowanych automatyzmów zachowań pomiędzy piłkarzami w określonym systemie gry. Aktualny selekcjoner w niecały rok nie zbudował w tej kadrze nic długotrwałego, co wraz z jego zwolnieniem wymagałoby odbudowy. Nie zrobił tego, bo nie to było jego zadaniem. Michniewicz działał doraźnie, bo miał do zrealizowania cele krótkoterminowe. Tym, co będzie dalej miał martwić się później (w końcu ma kontrakt do końca obecnego roku). Jak trener-strażak, który przychodzi utrzymać zespół w lidze. On też patrzy tylko na najbliższy mecz i nie myśli o tym, co będzie w następnym sezonie. Obecny czas to więc idealny moment na nowe otwarcie.

Nowe otwarcie, ale… Czesław Michniewicz wciąż selekcjonerem?

Nowe otwarcie nie jest jednak równowznaczne ze zmianą selekcjonera. Równie dobrze Cezary Kulesza może docenić rezultat, jaki osiągnał Czesław Michniewicz na mundialu i mając świadomość, że to trener, który potrafi robić wynik – zostawić go na stanowisku jednocześnie stawiając mu bardziej rozległe cele niż suche rezultaty. Po to, aby potem grając na wielkim turnieju kadra nie opierała swojej strategii na szczęściu i aby Polacy nie musieli się wstydzić za sposób, w jaki gra ich reprezentacja. Czy Czesław Michniewicz będzie w stanie zmienić sposób gry tej drużyny na bardziej odważny i nastawiony na częstsze posiadanie piłki? To kluczowe pytanie, na które musi sobie teraz odpowiedzieć Cezary Kulesza.

Jest to o tyle trudne, że na podstawie krótkiej pracy z reprezentacją nie jesteśmy w stanie tego ocenić. Można podnosić sposób gry naszej kadry, ale Michniewicz tak nastawił zespół, że wszystko było obliczone na wynik, a ponadto w meczu z Francją kadra pokazała, że jak rywal pozwoli to potrafią też grać w piłkę. Odpowiedź na postawione wcześniej pytanie zależy więc od tego, jak postrzegamy Michniewicza jako trenera z poprzednich lat. Ma on nieprzypadkowo opinię szkoleniowca, który robi wyniki ponad stan, ale sprawdza się na krótką metę. Prędzej, czy później coś się psuje, co najlepiej obrazuje długość pracy Pana Czesława w poszczególnych klubach. To również można jednak obalić stosując argument, że klub, a reprezentacja to zupełnie inna specyfika pracy, a Michniewicz kadrę młodzieżową prowadził ponad 3 lata z zadowalającymi rezultatami. Co więcej, odszedł nie przez zwolnienie, a angaż ze strony Legii Warszawa, która w porozumieniu z PZPN zagarnęła trenera.

Czesław Michniewicz powinien być więc traktowany nie jako kontynuator pracy, a jeden z kandydatów na selekcjonera.

Jego przyszłość z reprezentacją Polski nie powinna zależeć od tego, jaki zrobił wynik lub czy osiągnął to w dobrym stylu. Decyzja o przedłużeniu kontraktu będzie podjęta na podstawie dwóch czynników:

  1. Czy w perspektywie długoterminowej Michniewicz będzie potrafił zagwarantować tej reprezentacji stabilizację?
  2. Czy na rynku dostępny jest selekcjoner, który w aspekcie opisanym w powyższym punkcie spisze się lepiej niż Czesław Michniewicz?

Kiedy Paulo Sousa zostawił reprezentację Polski wydawało się, że Cezary Kulesza stoi przed najważniejszą decyzją w swojej 5-letniej kadencji prezesa PZPN. 60-latek podjął ryzyko i wybrał trenera mając tylko wizję nadchodzących Mistrzostw Świata. Rezultat na mundialu pozytywnie rozpatrzył tą decyzję. Teraz Kulesza ma przed sobą chyba jeszcze cięższe zadanie. Wybiera selekcjonera na następne 4 lata. Szkoleniowca, który ma przywrócić dawno niewidzaną w polskiej reprezentacji stabilizację. To decyzja, która zdefiniuje jego kadencję jako prezesa PZPN. Jeśli się pomyli – zaczniemy urządzać się w chaosie.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,603FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ