Dokładnie 5 miesięcy temu, cały piłkarski świat wstrzymał oddech. Na naszych oczach rozegrał się dramat duńskiego piłkarza, który po nagłym zatrzymaniu akcji serca osunął się na murawę. Dzięki szybkiej reakcji kolegów i lekarzy, Christian Eriksen uniknął najgorszego, ale jego kariera piłkarska stanęła pod znakiem zapytania. Ba! Wydawało się, że nie ma żadnych szans na powrót do gry, tym bardziej, że wszczepiony kariowerter-defibrylator zgodnie z obowiązującymi we Włoszech przepisami uniemożliwa mu dalsze występy w Interze Mediolan.
Od dłuższego czasu, holenderskie media sugerują jednak, że Eriksen rozważa kilka scenariuszy powrotu
Zgodnie z doniesieniami „La Gazzetta dello Sport” oraz „Gazzetta.it„, Christian miał już nawet wrócić do lekkich treningów. Decyzja o powrocie do gry została podjęta jeszcze w łóżku szpitalnym, gdy zadeklarował bliskim, że nie wyobraża sobie życia bez piłki nożnej. Zawodnik nie zamierza jednak podejmować pochopnych kroków, najpierw zgodę muszą wydać lekarze, którzy cały czas monitorują jego stan zdrowia.
Według włoskich dziennikarzy, istnieje możliwość, że Christian Eriksen od początku 2022 roku, wróci do gry w… Interze. Lekarze debatują bowiem, nad możliwością usunięcia kardiowertera-defibrylatora. Wszelkie testy przeprowadzane przez ostatnie tygodnie mają dawać korzystne dla zawodnika rezultaty. Nerazzuri korzystają obecnie z ulg FIFA, która to pokrywa w pełni wynagrodzenie piłkarza, a podobno posiadają także prywatne ubezpieczenie. Innymi słowy – nie muszą szukać sprzedaży czy rozwiązania kontraktu z Eriksenem, bo na ten moment nie kosztuje on ich złamanego centa. Do końca tego roku powinniśmy dowiedzieć się, czy zawodnik będzie w stanie występować w Serie A, czy też nie będzie miał takiej możliwości, a wówczas najprawdopodobniej rozwiąże swoją umowę z włoskim klubem za porozumieniem stron.
W ostatnich dniach sugerowano jednak, że dwie najprawdopodobniejsze opcje, to Christian Eriksen w Ajaxie lub Odense
Ten pierwszy klub gwarantuje wysoki poziom, a holenderskie przepisy nie zabraniają używania kariowertera-defibrylatora. Z kolei Odense to drużyna bliska rodzinnego domu piłkarza. Jeśli chce być przy rodzinie i spokojnie wrócić do gry – ta opcja wydaje się logiczna. Obecnie trenuje zresztą „w swoich stronach”. Ma mu to pozwolić wrócić do formy fizycznej, ale i sprawdzić, jak jego organizm reaguje na wysiłek fizyczny.
Christian Eriksen nie upiera się przy żadnym z wyborów. Wrócił do treningów indywidualnych, czeka na zielone światło od lekarzy. Opiekuje się nim cały sztab fachowców i jeśli będzie miał zgodę, podejmie decyzję co dalej. Jedno jest pewne – pięć miesięcy temu przeżył prawdziwy cud i sam fakt, że istnieje możliwość powrotu do zawodowego uprawiania piłki nożnej, to niesamowite osiągnięcie. Nie musi tego robić dla pieniędzy, ponieważ mimo braku gry, cały czas otrzymuje swoją pensję. Postawił sobie cel i jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, prawdopodobnie za kilka tygodni znów zobaczymy go w akcji.