Były trener Barcelony gotowy do pracy w nowym klubie

Ernesto Valverde Tejedor – postać znana fanom takich klubów jak Olympiacos Pireus, Athletic Bilbao, czy przede wszystkim FC Barcelony. Hiszpan trenował zespół Dumy Katalonii w latach 2017-2020. Razem z Barcą sięgnął w tym okresie po trofea Pucharu Króla, Superpucharu Hiszpanii oraz dwukrotnie zwyciężając rozgrywki ligowe. Teraz, po ponad rocznej przerwie zamierza wrócić do pracy w roli trenera. Gdzie zatem znajdzie nowego pracodawcę?

REKLAMA

Villarreal celem numer jeden

Valverde podczas swojej kariery menadżera, zaliczył również epizod w ekipie „Żółtej Łodzi Podwodnej” (czerwiec 2009 – styczeń 2010). Nie był to etap, który Ernesto mógłby zaliczyć do udanych. Jego bilans 13W-7R-12P skłonił ówczesnych działaczy klubu do zmiany szkoleniowca już po 6 miesiącach. Obecnie sytuacja wygląda nieco inaczej. Wyniki Valverde za kadencji w Barcelonie na papierze były znakomite i nie jeden klub powinien być zainteresowany usługami takiego fachowca. Ernesto widząc zainteresowanie Unaiem Emerym ze strony Newcastle ustawił się w kolejce do przejęcia sterów „Łodzi” i był już o krok od nowej posady. Na jego nieszczęście, rodak Ernesto odrzucił ostatnio ofertę od angielskiego klubu, a ten wciąż pozostaje bez pracy. Niewykluczone jednak, że za jakiś czas któryś z trenerów nie skusi się na posadę w klubie z Wysp, a Hiszpan zajmie miejsce takiego trenera. A może sam pokusi się o pracę w miejscu o praktycznie nieograniczonym budżecie?

Jeden z najbardziej niedocenianych trenerów

Jeśli miałbym opisać w jednym zdaniu Ernesto Valverde jako trenera piłkarskiego, powiedziałbym „szalenie niedoceniany gość”. I nie ma w tym krzty nieprawdy. Ernesto piął się po szczeblach kariery szkoleniowca, systematycznie zaliczając progress i ciężko pracując na swoje wyniki. Kiedy obejmował zespół FC Barcelony, raczej mało kto spodziewał się, że będzie to wejście w tak dobrym stylu. Tylko… no właśnie. Tu o styl zazwyczaj wszystko się rozbijało. Barca Valverde to nie była ta sama drużyna co za Enrique czy Guardioli. W grze Blaugrany coraz mniej było tiki taki, a coraz więcej elementów, które do typowego kibica Barcelony nie trafiały. Zdobywanie mistrzostwa na krajowym podwórku było wtedy dla Dumy Katalonii normą. Wszyscy pragnęli kolejnego triumfu w Lidze Mistrzów po odejściu Neymara.

Mimo, że za kadencji Valverde zabrakło tego cennego trofeum, to obecnie Barcelona zapewne wzięłaby takie wyniki jakie osiągał Hiszpan z pocałowaniem ręki. Kiedy spojrzymy na statystyki, to okazuje się, że Barca Ernesto wcale nie była taka nudna i bez polotu. Nie brakowało meczów absolutnie spektakularnych, takich jak niesamowite 5:1 z Realem w El Clasico (bez Messiego w składzie), czy pogrom 5:0 nad Sevillą w finale Copa del Rey. Jeśli twój zespół w ciągu 145 spotkań zdobył 339 goli, co daje średnią 2,33 bramki na mecz, to chyba nie było tak źle prawda?

Udowodnić swoją klasę

Zarzuty, że Barca przegrywała kluczowe mecze i kompromitowała się w Lidze Mistrzów z Romą, Liverpoolem czy Juventusem? Przecież Blaugrana dalej to robi, tylko z jeszcze gorszym skutkiem (patrz 2:8 z Bayernem i 4 z rzędu przegrane el clasico). To już kwestia mentalności i pracy z psychologami oraz przywrócenia własnej tożsamości, czego może dokonać Xavi po powrocie do Katalonii w roli trenera.

Prawda jest taka, że Ernesto Valverde plasuje się w ścisłej czołówce trenerów FC Barcelony w całej jej historii. A sposób w jaki był postrzegany względem rezultatów jakie osiągał, czyni go jednym z najbardziej niedocenianych menadżerów w historii futbolu. Jestem pewien, że taki profesjonalista jak on znajdzie nowe miejsce pracy już niebawem. Tym bardziej, że na rynku trenerskim panuje obecnie spory niedosyt. Mam nadzieję, że Valverde pokaże wszystkim dlaczego należy mu się miano topowego trenera. A tym samym, że wszystko co o nim napisałem jest szczerą prawdą.

Fot. Богдан Заяц/Wikipedia

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ