Wisła Kraków przyjechała do Bielska-Białej podbudowana bardzo ważnym zwycięstwem z Tremalicą w zeszłym tygodniu. Biała Gwiazda jednak nie może osiadać na laurach i musi zdobyć wszystkie możliwe punkty, jeśli myśli o bezpośrednim awansie. Dzisiaj podopieczni Radosława Sobolewskiego stanęli przed teoretycznie najtrudniejszym starciem – z wciąż walczącym o baraże Podbeskidziem.
Wyrównana pierwsza połowa
Wiślacy musieli radzić sobie dzisiaj bez swojej bezdyskusyjnie największej gwiazdy. Luis Fernandez bowiem zmuszony był do pauzowania za kartki. Mimo nieobecności Hiszpana Wisła zaczęła spotkanie agresywnie i zdołała przejąć kontrolę nad grą. Podbeskidzie nie pozostało jednak bierne na dominację w posiadaniu piłki rywala i z każdą kolejną minutą gospodarze wyglądali coraz lepiej. Wydaje się nawet, że TSP zdołało stworzyć sobie lepsze sytuacje bramkowe.
Niestety dla kibiców z Bielska-Białej dobre fragmenty Podbeskidzia nie przełożyły się na trafienia, a Wisła wykorzystała swoją okazję bardzo dobrze. W doliczonym czasie pierwszej połowy – przy zamieszaniu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego – najlepiej odnalazł się Dawid Szot, który chwilę przed ostatnim gwizdkiem sędziego dał swojej drużynie prowadzenie.
Kapitalny Ángel Rodado zapewnia zwycięstwo!
Gol do szatni zdecydowanie napędził piłkarzy z Krakowa. Już sześć minut po rozpoczęciu drugiej połowy Wisła podwyższyła wynik. Po akcji z lewej strony piłka trafiła do Ángela Rodado, który zdołał obrócić się z defensorem na plecach i pokonać bramkarza rywali. Biała Gwiazda po zmianie stron wyglądała znacznie lepiej i stwarzała sobie coraz więcej sytuacji. W 69. minucie fantastycznie swoje możliwości zaprezentował Ángel Rodado. Hiszpan po okiwaniu kilku rywali zapakował piłkę do siatki i podwyższył wynik na 3:0. Ostatecznie takim wynikiem zakończyło się też to starcie.
Jakub Błaszczykowski znów na boisku, Wisła zdobywa bardzo ważne punkty
Kiedy sprawa wyniku była już rozstrzygnięta, Radosław Sobolewski zdecydował się na zmianę, na którą czekali wszyscy kibice Wisły. Na placu gry zameldował się bowiem Jakub Błaszczykowski. Dla reprezentanta Polski był to pierwszy mecz od sierpnia 2021 roku i spotkania ze Stalą Mielec.
Biała Gwiazda mimo absencji Fernandeza zaprezentowała się dzisiaj bardzo dobrze. Co prawda, w pierwszej połowie widać było jeszcze błędy i piłkarze z Krakowa pozwalali rywalom na zbyt wiele. Po zmianie stron jednak Wisła kompletnie zdominowała grę, a fanów cieszyć może dublet Rodado. Trzy punkty wywiezione z Bielska-Białej pozwalają zbliżyć się do Ruchu na zaledwie dwa oczka!