Koronacja Bayernu Monachium na nowego mistrza Niemiec od dawna wydawała się jedynie kwestią czasu, jednak Bawarczycy w ten weekend mogli postawić kropkę nad i. Wystarczyło pokonać RB Lipsk, by matematycznie zapewnić sobie 34. mistrzostwo. Trzy punkty zapewniały Bawarczykom tytuł niezależnie od wyniku niedzielnego starcia Freiburga z Bayerem Leverkusen.
Harry Kane lekko zszokowany
W starciu z RB Lipsk… Wszystko układało się nie po myśli piłkarzy Vincenta Kompany’ego. Bawarczycy schodzili na przerwę, przegrywając 0:2 po golach Benjamina Sesko oraz Lukasa Klostermanna. Bayern odsuwał termin koronacji, a w pierwszej połowie absolutnie nie wyglądał na przyszłego mistrza Niemiec. Harry Kane obserwując postawę swoich kolegów z boiska (Anglik pauzował za żółte kartki) mógł jedynie drapać się po głowie i zastanawiać, czy klątwa braku trofeów drużynowych może doprowadzić do sensacyjnych rozstrzygnięć.
Po zmianie stron Kane odetchnął z ulgą, bowiem Die Roten potrzebowali ledwie dwóch minut, by doprowadzić do wyrównania. Drogę do siatki znajdowali Eric Dier oraz Michael Olise. Co więcej, w 83. minucie mistrzowskie (jak się wydawało) trafienie zanotował Leroy Sane. Od 0:2 do 3:2. Bayern Monachium miał wielkie problemy, ale w imponujący sposób odzyskał kontrolę nad meczem i odliczał minuty, a następnie sekundy do końcowego gwizdka. Harry Kane czekał nawet przy linii bocznej, by rozpocząć świętowanie.
Harry Kane celebrates pic.twitter.com/126BPSVwMA
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) May 3, 2025
Arbiter doliczył cztery minuty i… Dokładnie w czwartej minucie gola na 3:3 strzelił Yussuf Poulsen. Bayern Monachium stracił koncentrację, zbyt wcześnie uznając, że jest już po meczu. Remis oznacza, że koronacja została odłożona w czasie. Oczywiście, tylko niewyobrażalny cud sprawiłby, że Bawarczycy nie zostaną mistrzem Niemiec. Nawet jeśli Bayer Leverkusen pokona Freiburg, Harry Kane i spółka zrobią swoje za tydzień, na własnym terenie przeciwko Borussii M’gladbach. Angielski napastnik czeka od wielu lat na swoje pierwsze poważne drużynowe trofeum i… Jeszcze chwilę poczeka.