Cracovia z prezentem dla Lecha, Jagiellonia może pluć sobie w brodę

Piłkarz Cracovii mają za sobą trudne tygodnie. Ostatni raz wygrali siedem kolejek temu, po drodze zbierając tylko cztery punkty. Przed dzisiejszym starciem z Jagiellonią Białystok zanotowali serię aż czterech remisów. Fani marzyli o przerwaniu tej serii, ale żółto-czerwoni nie zamierzali im tego ułatwić. Jagiellonia to nadal mocny kandydat do tytułu mistrzowskiego, a Cracovia miała być kolejnym pokonanym rywalem w drodze po obronę mistrzostwa.

Cierpliwa Jagiellonia Białystok

Od samego początku gospodarze nie mieli żadnego pomysłu na grę. Goście cierpliwie budowali kolejne ataki i nie pozwalali rywalowi na zbyt wiele. Wraz z upływem czasu jasne było, że gol dla mistrza Polski to jedynie kwestia czasu. Długo pasiasty mur nie upadał, ale w końcu udało się go skruszyć.

REKLAMA

W 34. minucie meczu najpierw po zamieszaniu w polu karnym piłka odbiła się od słupka, by następnie zostać umieszczona w bramce przez Darko Churlinova. Od tego momentu Pszczółki przejęły kontrolę, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Pięć minut później niezawodny Jesus Imaz wykorzystał podanie (bądź strzał?) Joao Moutinho i pewnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Żółto-czerwoni wygrywali już 2:0 i nic nie wskazywało na zmianę rezultatu. W doliczonym czasie gry Pasy przejęły na chwilę inicjatywę, ale za każdym razem brakowało im finalizacji. Na przerwę ekipa trenera Kroczka schodziła… bez oddanego strzału. To mówi wszystko. Obrońca tytułu mistrzowskiego pewnie zmierzał po kolejne trzy punkty.

Przebudzenie Pasów

W drugiej połowie meczu rywalizacja zaczęła się wyrównywać. Pasy wreszcie tworzyły sobie groźniejsze sytuacje, a Jaga przestała kontrolować sytuację. Mimo wszystko goście prezentowali się lepiej i przez moment mogło się wydawać, że na próżno będzie tu można szukać emocji. Te rozpoczęły się w 73. minucie. To wtedy wchodzący z ławki Fabian Bzdyl cudownym strzałem zdobył gola na 1:2. Ta bramka z miejsca stała się kandydatem do trafienia kolejki.

Cracovia przycisnęła, a mistrzowie Polski stracili rytm i zaczęli popełniać głupie błędy. Szybko łapali kartki i bezsensownie wybijali piłki przy zagrożeniu. W 85. minucie Pasy dopięły swego i mogły świętować za sprawą gola van Burena. Biało-czerwoni wyrównali po naprawdę świetnym kwadransie.

Gospodarze nie wygrali, ale pokazali swój charakter. Jaga może pluć sobie w brodę, bo po świetnej drugiej połowie oddała inicjatywę rywalowi i na własne życzenie straciła dwa punkty. Trener Siemieniec z pewnością nie będzie zadowolony po dwóch tak skrajnie różnych 45 minutach. Remis sprawia, że Jagiellonia Białystok pozostaje w ligowej tabeli za plecami Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa.

Cracovia — Jagiellonia Białystok 2:2 (Bzdyl 73′, van Buren 85′ – Churlinov 34′, Imaz 39′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,779FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ