Jakie są cele Marleny Urbańskiej? Wywiad z polską szczypiornistką

Reprezentantka Polski w piłce ręcznej kobiet i zawodniczka Molde HK Elite, którym bije się aktualnie o medal norweskiej REMA 1000-ligaen. Marlena Urbańska, szczypiornistka, której kibicom piłki ręcznej przedstawiać nie trzebaW ostatnim czasie w reprezentacji Polski melduje się regularnieNa turnieju Euro 2024 jako jedna z niewielu zawodniczek wystąpiła we wszystkich spotkaniach biało-czerwonychMieliśmy przyjemność porozmawiać z Marleną Urbańską, która podzieliła się z nami doświadczeniami z gry w kadrze, jak i celami na drugą część sezonu w klubie. „Życzyłabym sobie zakończyć ten sezon z medalem na szyi” – wyznała reprezentantka Polski.

OLIWIER DEUTER: Jesteśmy prawie 2 miesiące po Euro. Euro, na którym wraz z reprezentacją Polski zajęłaś 9. miejsce. To był najlepszy wynik kadry od 18 lat. Jakie to uczucie być częścią tej reprezentacji?

MARLENA URBAŃSKA: Przed takimi mistrzostwami zawsze stawiane nam są cele. Ale też my same wiemy, jadąc na taką dużą imprezę, o jakich miejscach myślimy i gdzie byśmy chciały się znajdować. Mam wrażenie, że ciężko pracując na co dzień, coraz bardziej od siebie same wymagamy tego, by te wyniki były coraz lepsze, i nie ukrywam, że to miejsce sprawiło mi taką bardzo miłą niespodziankę. Niespodziankę, na którą oczywiście się nastawiałam, ale podchodziłam również do tego z rezerwą. Wiedziałam, że mamy dużo meczów i wiele zawodniczek przed sobą, które również walczą o jak najwyższe miejsce.

REKLAMA

Po turnieju sporo czasu zajęło mi, by dojść do siebie i uwierzyć w to, że było to jedno z większych osiągnięć w całej historii polskiej piłki ręcznej kobiet. Chciałam się z tym utożsamić i czuję, że ta drużyna idzie naprawdę w dobrym kierunku. Że ta nasza praca naprawdę była widoczna. To co my wykonałyśmy podczas wielu miesięcy treningów i ciężkiej pracy pozwoliło nam pokazać, że tę kadrę na prawdę stać na więcej, niż te miejsca 13-15, jak było to w poprzednich latach. Mam wrażenie, że to będzie nas teraz popychało do tego, by na kolejnych imprezach móc również zajmować coraz wyższe miejsca.

– A jaki był cel minimum przed wyjazdem na turniej?

Celowałyśmy w pierwszą dziesiątkę. To było nasze minimum. Takim rzutem na taśmę w podsumowaniach różnicy bramkowej udało nam się jednak wskoczyć na pozycje wyżej. Także przypadkiem lub nie przypadkiem, ale cieszę się, że ta dziesiątka została przebita i zakończyliśmy na tym dziewiątym miejscu.

– Jaki według ciebie potencjał ma nasza kobieca reprezentacja? Ile według ciebie możecie w ciągu najbliższych lat osiągnąć?

Ciężko jest oceniać tak na kolejne lata, długoterminowo. Patrząc w przyszłość, chciałabym się skupiać na najbliższych meczach, na najbliższych drobnych krokach, które mają nas przybliżać do tego, by być na wyższych miejscach na dużych imprezach. Chciałabym się najpierw skupiać na takich małych rzeczach, gdyż potencjał oczywiście jest i będzie, ale wiem, że to wszystko jest w naszych rękach. Tak jak my wyjdziemy na boisko i wszystko to, co pokażemy, będzie zależeć od dnia i naszej dyspozycji.

– Od debiutu w reprezentacji stałaś się pewniaczką w składzie Arne Senstada. Uważasz, że w przypadku awansu na Mistrzostwa Świata również w składzie na ten turniej znajdzie się dla ciebie miejsce? 

Ostatni czas pokazał mi, jak wiele razy sama w siebie nie dowierzałam. Gdy przychodziło do powołań, nagle uświadamiałam sobie, że swoją pracą i determinacją sama siebie, ale i też trenera i wszystkich wokół zapewniałam tym, że jestem gotowa na 100% i mogę dać wiele tej kadrze. Pracując codziennie, nie skupiając się, żeby musieć być w tej kadrze, w tym zespole, w tym składzie. Po prostu chciałabym być najlepszą wersją siebie, tej zawodniczki w tym momencie. I jeżeli będę dalej się wpasowywać w zamysł trenera kadry i wszystkich pracujących wokół niej, będę z tego bardzo szczęśliwa jeżeli będzie mi to dane. Mam swoją motywację do działania, i skupiam się na tym codziennie, każdego dnia.

– W czerwcu przeniosłaś się do Molde Elite z niemieckiego Göppingen po wygraniu tamtejszej 2. Bundesligi. Otrzymywałaś również oferty z innych klubów? Dlaczego wybór padł akurat na Molde? 

Okres transferowy i to okienko kiedy ono się pojawia i wiemy, że nasz kontrakt nie zostanie przedłużony w jednym klubie, zawsze jest gorące. Jest to temat, nad którym pracuje się ze swoim menadżerem i tak było również w moim przypadku. Był to okres wielu wyborów i decyzji w kontekście też innych klubów. Nie chcę się rozwijać nad tym, ile ich było i gdzie one dokładnie były. W tamtym momencie uważałam, że Norwegia i właśnie klub w Molde może dać mi najwięcej pod względem perspektywy na przyszłość, pod względem mojego rozwoju i takiego miejsca na świecie, którego chciałabym po prostu poznać.

Wiem, że każdy kraj i każda liga jest inna i przede wszystkim inni są po prostu ludzie i tego potrzebowałam w tamtym czasie. Przekonało mnie na pewno to, że Molde pokazywało, że jest mocnym zespołem, że jest stabilnym zespołem, który jest w tej lidze w pierwszej części tabeli. Było to dla mnie ważne, by po prostu móc siebie rozwijać. Wiedziałam, że tutaj się odnajdę. Norwegia na świecie plasuje się na wysokim poziomie, jeżeli chodzi o piłkę ręczną i chciałam po prostu poznać kulturę grania. To mnie przede wszystkim przekonało do przejścia tutaj.

– Doradzałaś się u kogoś przed transferem? Selekcjoner Arne Senstad jest również trenerem w tutejszej lidze, w Larvik. Były z nim może jakieś rozmowy?

Akurat tu zupełnie było to zaskoczenie dla trenera, jak podjęłam decyzję. Trener nic na ten temat nie wiedział. Nie rozmawialiśmy o tym. Podjęłam decyzję na podstawie swoich odczuć i swoich poprzednich doświadczeń, tego co usłyszałam, co gdzieś się obiło o uszy między dziewczynami. Ale tak naprawdę przechodziłam do klubu, w którym nie wiedziałam jak będzie. Także cieszę się, że podjęłam taką decyzję bez nastawiania się na nic.

– Ostatnio z rozgrywek piłki ręcznej w Norwegii wycofał się zespół Vipers. Zmieniło to jakoś wasze nastawienie na tą końcówkę sezonu? Wcześniej odstęp do strefy medalowej był większy. Teraz jednak jesteście na czwartym miejscu i do strefy medalowej macie jedynie jeden punkt straty. Jak to wszystko wyglądało z waszej perspektywy?

Mam wrażenie, że na pewno to coś zmieniło. Nie można ukryć tego, że nagle jest nas troszkę mniej w tej czołówce, która będzie bić się o medale. Nastawienie co do treningów, co do jakości, co do grywania nie zmienia się, to jest na tym samym poziomie. Jedynie dochodzi taka jeszcze większa chęć tego, by po prostu zakończyć na jednym z tych trzech pierwszych miejsc w tabeli.

REKLAMA

Życzyłabym sobie zakończyć ten sezon z medalem na szyi. Jednak już na tyle poznałam ligę i te zespoły, i widzę, że one naprawdę są na wysokim poziomie. Tutaj naprawdę może być walka do samego końca i ostatniego meczu. Każda bramka i każdy mecz będą decydujące. Oczywiście wycofanie się Vipers z rozgrywek obiło się dużym echem w lidze. Ale chciałabym się skupić na swoim środowisku, na swoim miejscu i na tym co Molde może osiągnąć razem ze mną w zespole w tym sezonie.

– A założenia stawiane przed sezonem się zmieniły?

Założenia się nie zmieniły. My celowałyśmy w samą „topkę”, by być na samej górze tej tabeli. Oceniając nas przed sezonem, usłyszałam wiele razy, że mamy bardzo mocny skład na ten sezon i naprawdę możemy pokazać, że potrafimy zdobyć medal.

– W Molde jak i w innych klubach jest konkurencja o miejsce w składzie. U ciebie, szczególnie na początku nie zawsze te minuty były. Jak sobie radziłaś z ich brakiem na boisku?

Wiedziałam, że przejście do nowego klubu będzie się wiązało z tym, żeby się troszkę wprowadzić w inny styl grania i inne środowisko. Myślę, że dlatego też na początku było mniej tych minut, ze względu na to, że troszkę musiałam bardziej zgrać się z dziewczynami. Trener wykorzystywał bardziej moją koleżankę z pozycji, ale w tym składzie zawsze byłam.

Zawsze dziewczyny wspierałam i, mimo że na boisku na meczach nie wychodziłam na tyle minut, co czasami chciałam, to w dalszym ciągu nie zmieniało to mojego nastawienia w żaden sposób. Ja wiedząc, że swoją pracą na co dzień, tym co robię, codziennie idąc na halę, przyczynie się w perspektywie całego sezonu na pewno do wyniku. Bo nie po to jesteśmy 16 w składzie, żeby grało tylko 8 przez cały sezon. W takim wypadku niemożliwe byłoby utrzymać wysoki poziom. Dlatego pierwsza część sezonu może była taka, ale z pozytywnym nastawieniem patrzę na tą drugą część sezonu.

– Widzisz siebie w Molde na dłużej? Czy jednak jest chęć bardziej się rozwijać w mocniejszych klubach?

Na pewno po mistrzostwach teraz i nowy rok to jest okres, w którym są zadawane pytania właśnie z typu: „Czy zostajesz? Czy przechodzisz gdzie indziej?” i te decyzje będą podejmowane, podejrzewam w najbliższym czasie. Na ten moment nie chciałabym się rozwodzić bardziej nad tym tematem. Jest to temat jak na razie dla mnie niewiadomy. Czy zostanę, czy nie?

To nie zależy tylko i wyłącznie ode mnie. Wiele czynników się na to składa. I mam wrażenie, że po każdym meczu będą dochodzić nowe wnioski, które będą wpływały na tą decyzję czy zostanę, czy nie. Norwegia jest cudownym krajem. Molde proponuje wiele pod kątem sportowym. Czy to będzie dla mnie? To jeszcze jest pytanie również dla mnie. Więc zobaczymy!

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,734FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ