Zabójczo skuteczny Feyenoord. Benfica z pierwszą porażką

Benfica doznała pierwszej porażki w bieżącej edycji Ligi Mistrzów. Na Estadio da Luz podopieczni Bruno Lage musieli uznać wyższość zawodników Feyenoordu Rotterdam.

W spotkaniu, które w ciepły wieczór 23 października odbyło się na Estadio da Luz w Lizbonie naprzeciw siebie stanęły ekipy o podobnym potencjale. Gospodarze rozochoceni zwycięstwami nad Crveną Zvezdą i Atletico Madryt chcieli sięgnąć po kolejny komplet punktów. Z kolei goście przyjechali do stolicy Portugalii w bojowych nastrojach po ligowym zwycięstwie 5-1 nad Go Ahead Eagles.

REKLAMA

Strzelać jak snajperzy z Rotterdamu

Feyenoord od początku spotkania dążył do zdobycia gola i dość szybko dopiął swego. Już w 12 minucie Holendrzy wyszli na prowadzenie po golu zdobytym przez Ayase Ueda. Raptem 20 minut później było już 2-0 po trafieniu Antoniego Milambo. Piłkarze Benfiki mogli mówić o szczęściu, bo w międzyczasie interwencja VAR „zabrała” De Club van het Volk jednego gola. Holendrzy dominowali i bez problemu dowieźli prowadzenie do przerwy. Statystyki jasno wskazywały, że 3 z 4 celnych strzałów gości trafiły ostatecznie do siatki Anatolija Trubina.

Niepewny Trubin, niewyraźny Di Maria

Swój gorszy dzień mieli dziś liderzy Benfiki. Niepewny w bramce był Trubin, od którego można było wymagać więcej przy przynajmniej dwóch z trzech straconych goli. Nie pomogli mu także koledzy z pola, którzy byli niezwykle niewyraźni. Złe wybory Di Marii, błędy Otamendiego oraz nieskuteczność napastników były jak woda na młyn dla gości z Rotterdamu. Nie pomogli także zmiennicy. Na plus zaprezentował się jedynie Renato Sanches, który po wejściu na boisko raz postraszył przeciwników groźnym uderzeniem z dystansu. To niewiele, ale w przypadku dość słabego występu całego zespołu, warto wyróżnić choć to.

DFD na portalu X

Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 1-3, choć przy stanie 1-2 były momenty, w których prowadzenie Holendrów wisiało na włosku. Feyenoord pokazał jednak odpowiednią jakość, stawiając kropkę nad „i” w doliczonym czasie gry, kiedy kolejnego gola tego wieczoru zdobył Milambo. W szeregach ekipy z De Kuip na największe pochwały poza strzelcami zasłużył Igor Paixao, który zakończył mecz z 2 asystami na koncie.

Benfica – Feyenoord 1:3 (Kerem Aktürkoğlu 66′; Ayese Ueda 12′, Antoni Milambo 32′, 90+2)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,772FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ