Gdybyśmy mieli wskazać największych wygranych październikowego zgrupowania reprezentacji Polski (a taki tekst pojawi się u nas niedługo), jedną z najmocniejszych opcji byłby Kamil Piątkowski. Defensor RB Salzburg ma za sobą trudne momenty w austriackiej drużynie, która niewątpliwie przeżywa spory kryzys. W reprezentacji dostał szansę w 38. minucie meczu przeciwko Chorwacji po problemach zdrowotnych Pawła Dawidowicza i… Wydaje się, że może przebić się do pierwszego składu.
Wejście przy stanie 1:3 na pewno nie jest łatwym zadaniem, zwłaszcza że wszystkie bramki straciliśmy w odstępie sześciu minut. Trudno w takiej sytuacji o pozytywne myślenie. Pomyślałem sobie jednak „Kamil, to jest twoja chwila! Zrób wszystko, co potrafisz!”. Okazuje się, że wiara czyni cuda, trzeba wierzyć do samego końca. Bardzo się cieszę, że trener mi zaufał i pojawiłem się dzisiaj na boisku. To był bardzo długi okres bez występu w narodowych barwach. Wcześniej kadra przez trzy lata albo w ogóle mnie omijała, albo przesiadywałem na ławce. Teraz wszedłem w ważnym meczu i wreszcie zadebiutowałem na Stadionie Narodowym – przyznał Piątkowski cytowany przez serwis Łączy Nas Piłka.
Co warte zauważenia, od wejścia piłkarza RB Salzburg na boisko, biało-czerwoni nie tylko nie stracili gola, ale prezentowali się zdecydowanie lepiej w obronie. Defensor przez 52 minuty gry wygrał 5 z 6 pojedynków. Słaba forma Dawidowicza może znacznie oddalić go od gry w podstawowej jedenastce kadry narodowej, a jednocześnie być szansą dla Piątkowskiego. 24-latek wydaje się logiczną opcją do gry w systemie z trzema defensorami, co potwierdził w rozmowie z mediami po meczu: Bardzo dobrze znam taktykę z trójką obrońców, jeszcze w czasach Rakowa Częstochowa u trenera Marka Papszuna grałem na pozycji prawego środkowego obrońcy. Wiedziałem, co mam robić, dlatego skupiłem się na detalach. Myślę, że wyglądało to bardzo dobrze, choć nie miałem wcześniej zbyt wielu podobnych doświadczeń z grą przy takiej publiczności.
Piątkowski wygryzie Dawidowicza?
Czy Piątkowski zmianą w meczu przeciwko Portugalii zapracował na kolejne szanse u Probierza? Sam zainteresowany krytycznie odniósł się do gry reprezentacji, twierdząc, że w kilku sytuacjach trzeba było zachować się lepiej.
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że coś nam się dzisiaj udało. My na to zapracowaliśmy, grając przeciwko mocnej reprezentacji. Strzelenie trzech goli przeciwko Chorwacji to na pewno coś. W ofensywie musimy kontynuować to, co robimy, a nad defensywą pracować, bo znów straciliśmy trzy bramki. Były sytuacje, w których powinniśmy byli zachować się lepiej – stwierdził Kamil Piątkowski.