Obserwując postawę Cracovii podczas inauguracji sezonu ligowego, mieliśmy sporo obaw. Pasy zremisowały wówczas z Piastem Gliwice, jednak podopieczni Aco Vukovicia mogli jedynie pluć sobie w brodę, że nie rozbili wówczas rywala różnicą kilku bramek. Statystyka strzałów – 23 do 3 dla Piasta oddawała wszystko. Cracovia rozczarowała na starcie sezonu i… Z kolejki na kolejkę radzi sobie coraz lepiej.
Szalona pierwsza połowa
Piłkarze Dawida Kroczka w minionej kolejce wywieźli 3 punkty z Kielc. Mogliśmy jednak patrzeć na zwycięstwo przeciwko Koronie z dużym dystansem. Kielczanie najdelikatniej rzecz ujmując, nie należą do grona najsilniejszych ligowych przeciwników, a postawa defensorów Korony wręcz prosiła się o ukaranie. W 5. kolejce poprzeczka powędrowała zdecydowanie wyżej. Cracovia udała się na teren mistrza Polski, by zmierzyć się z Jagiellonią. Białostoczanie po zakończeniu przygody z kwalifikacjami Ligi Mistrzów zamierzali kontynuować serię spotkań bez porażki na boiskach PKO BP Ekstraklasy.
Już w 3. minucie Davíð Kristján Ólafsson szybkim wrzutem z autu uruchomił Benjamina Källmana, który zakręcił Joao Moutinho i pokonał Sławomira Abramowicza. 9 minut później swój zmysł strzelecki potwierdził Lamine Diaby-Fadiga, który mimo asysty obrońców Cracovii doprowadził do wyrównania. Jagiellonia starała się pójść za ciosem, a swoją szansę mieli niedługo Darko Churlinov oraz Nene. Jaga kontynuowała napór, a drogę do siatki znalazł Jarosław Kubicki. Uprzedzając fakty, postawa Jagi po straconym golu — kapitalna! Pasy nie pękły przed tak dysponowanym rywalem, a zamieszanie po stałym fragmencie w 30. minucie wykorzystał Jakub Jugas. Po znakomitym okresie Jagi, przed przerwą to Cracovia wyprowadzała cios za ciosem. Takie mecze po prostu chce się oglądać. Bez kalkulowania, z dużym zaangażowaniem i na wysokim tempie budowania akcji. Klasa.
Kolejny gol padł dopiero w 53. minucie. Källman najpierw pomylił się o centymetry, a następnie wykorzystał podanie van Burena. Obie strony marnowały swoje kolejne okazje. Pisząc okazje, nie mówimy tutaj — jak często bywa na polskich boiskach — o strzałach z nieprzygotowanej pozycji, zmierzających daleko od bramki. Jagiellonia i Cracovia mogły strzelić tutaj spokojnie po 5 bramek. Skończyło się na sześciu, bowiem w końcówce kontrę wykorzystał jeszcze Mateusz Bochnak.
Cracovio — owacje na stojąco! Jagiellonio — wielkie brawa!
To był jedno z najlepszych spotkań Ekstraklasy od wielu miesięcy. Doskonała reklama polskiej piłki, obfitująca w sytuacje bramkowe. Serwis flashscore wyliczył dzisiaj 35 okazji na gola i blisko 4 xG. Jagiellonia Białystok chociaż przegrała, nie zagrała złego spotkania. Przyczepić możemy się głównie do postawy defensywy, która mimo wszystko przyjęła dzisiaj 4 gole, co nie wystawia jej dobrej recenzji. Cracovia, pokonując obrońcę tytułu na jego terenie i to w jego stylu nie tylko awansowała na pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy. Pasy pokazały, że z brzydkiego kaczątka z początku sezonu wyrasta piękny łabędź, którego mamy przyjemność podziwiać. Obawy po meczu z Piastem zmieniają się na nadzieję, że Cracovia może dokonać tego, co kilka miesięcy temu zrobiła Jagiellonia.