Po drugiej grupowej porażce przeciwko Austrii (1:3), jako pierwszy w wywiadzie pomeczowym dla TVP Sport głos zabrał strzelec jedynego gola dla Polski – Krzysztof Piątek.
–Chcieliśmy wygrać ten mecz, chcieliśmy zgarnąć te 3 punkty, ale gdzieś nie wytrzymaliśmy tej intensywności Austriaków w drugiej połowie, i przegraliśmy.
Agresywność, pressing w naszym wykonaniu był dobry. Na początku, przez pierwsze 15 minut, nie mogliśmy sobie z nimi poradzić. Dobrze weszliśmy w drugą połowę, potem czegoś zabrakło, żeby strzelić tą druga bramkę i postawić tę kropkę na i.
Po dwóch spotkaniach na tegorocznym Euro mamy na koncie 0 punktów. Przed nami ostatnie grupowe starcie – z Francją, które rozegrane zostanie w najbliższy wtorek. Tylko cud i wyższa matematyka sprawią, że pozostaniemy na turnieju w Niemczech.
[O ostatnim, grupowym meczu z Francją] Wychodzimy, żeby wygrać ten mecz jak największą liczbą bramek i zobaczymy co się wydarzy.
Piątek wykonał zadanie
Napastnik tureckiego Basaksehiru zrobił to, czego wymaga się od napastników – strzelił gola. Bardzo ważnego gola, w szalenie trudnym momencie, dającego wyrównanie i podniesienie na duchu. Wykorzystał przy tym swoją najlepszą cechę, czyli instynkt snajpera i umiejętność odnalezienie się w polu karnym rywala. Niestety poza tym Krzysiek nie błyszczał. Brakowało go w pressingu, przegrywał pojedynki z austriackimi defensorami.