Hubert Hurkacz nigdy nie dotarł dalej niż do 3. rundy Italian Open. Od początku 2023 roku tylko trzykrotnie zagrał w ćwierćfinale turnieju ATP Masters 1000. W tym roku ta sztuka nie udawała mu się… Aż do teraz! Polski tenisista zaskoczył bardzo dobrą postawą na włoskich kortach, docierając do grona ośmiu najlepszych zawodników włoskich zawodów. Na jego drodze do półfinału stanął Tommy Paul, 16. rakieta rankingu ATP. Polak miał dobrą okazję zrewanżować się za porażkę z zeszłorocznego Indian Wells.
Polak powoli wchodził na swój poziom
W pierwszych 5 gemach rywalizacji obserwowaliśmy aż 3 przełamania. Paul skorzystał z błędów Hurkacza wykorzystując break-pointa przy stanie 1:2. Chwilę później sam popełnił o kilka pomyłek za dużo i stan pojedynku wyrównał się. Niestety, kolejny gem to piłka wyrzucona przez Hurkacza w aut przy break-poincie rywalka. Amerykanin w końcówce seta najpierw stracił swoją przewagę, a po chwili zdołał przełamać podanie Hurkacza (i to do zera!). Tym razem nie obserwowaliśmy potężnego serwisu, który ustawia wymiany. Hubert w pierwszym secie popisał się ledwie jednym asem. Potrafił powalczyć z Paulem przy podaniu Amerykanina, ale zbyt łatwo tracił punkty gdy sam serwował. Efektem takiego scenariusza była porażka 5:7. To nie był ten Hubert Hurkacz, którym mogliśmy się zachwycać we wcześniejszych pojedynkach.
Na starcie drugiego seta szanse Polaka na półfinał zaczęły się oddalać. Tommy Paul prowadził 2:0, a po chwili miał nawet break-pointa na podwyższenie wyniku. Hurkacz wytrzymał kryzysowe chwile, a następnie zaczął poprawiać swoją grę. Od stanu 2:0 dla Paula, Amerykanin wygrał ledwie 1 gema w drugim secie! Przewaga Hurkacza zdawała się rosnąć z każdą kolejną piłką. Na starcie trzeciego seta Polak od razu pokusił się o przełamanie i mimo poprawy gry Paula mógł już tylko kontrolować wynik, punktując swoim serwisem. Mógł, ale najwyraźniej taki scenariusz byłby zbyt oczywisty dla Hubiego. 9. tenisista rankingu ATP na zmianę oddawał punkty rywalowi i w znakomity sposób punktował.
Aż się nie chce wierzyć, ale łącznie w dzisiejszym pojedynku obserwowaliśmy aż 13 przełamań. Niestety, w decydującym secie 3 z nich padły łupem Amerykanina. Jest duży niedosyt, bowiem Hurkacz na własne życzenie żegna się z turniejem. Zbyt dużo błędów w newralgicznych momentach i Italian Open jest już historia dla Polaka.