Paul Pogba zagrał dziś szefa w środku pola. Kiedy Francuz wchodzi na najwyższe obroty jest jednym z najlepszych zawodników do podziwiania. Zawsze wówczas zastanawiam się ile procent Pogba wycisnął ze swojej kariery. 50, może 60? Niemniej jednak, takie rozważania nie mają chyba sensu. To jest po prostu taki typ piłkarza, który nie potrafi utrzymywać przez cały czas optymalnej formy.
Piłkarz wielkich turniejów
Pogba dzisiaj dał prawdziwy koncert i z buta wszedł w EURO. Internauci szybko skojarzyli fakty i wydali werdykt – na wielkich turniejach pomocnik Manchesteru United jest kozakiem. I mają rację. Pogba był dziś bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem na Allianz Arenie. Pracował w defensywie, przechwytywał podania, pracował dla zespołu. Miał 3 przechwyty – najwięcej w zespole. 78 kontaktów z piłką – najwięcej w zespole. 3 udane dryblingi – także najwięcej w zespole (przy 100% skuteczności). Wygrywał przebitki w środku pola, utrzymywał się przy piłce pod presją rywala i przede wszystkim świetnie rozrzucał piłki. Francuzi w tym meczu 3-krotnie trafiali do siatki (2 razy ze spalonego). Wszystkie te akcje miały jeden punkt wspólny – napędzające podania Paula Pogby.
Najpierw „ciasteczko” zagrane do Lucasa Hernandeza, potem podobne zagranie do Mbappe, a pod koniec spotkania przeszywające podanie w tempo do Mbappe. Tutaj sam zamysł podania był oczywisty, jednak jego wykonanie – precyzja i siła – sprawiło, że Mbappe z Benzemą wyszli we dwójkę na Neuera. Gdyby tylko Pogba zagrał piłkę ułamek sekundy wcześniej. Oglądanie pomocnika Manchesteru United, kiedy wchodzi na najwyższe obroty to czysta przyjemność. Sprawia wrażenie zawodnika, który pewne boiskowe czynności wykonuje od niechcenia, a wszystko wychodzi mu idealnie. Kiedy do tego złapie luz i fantazję to mamy efekt „wow”.
Dlaczego Paul Pogba nie potrafi utrzymać dłużej formy?
Przy takich meczach, jak ten dzisiejszy, kiedy Pogba gra szefa w środku pola zawsze przypominają mi się słowa Jose Mourinho, które niegdyś wypowiedział. Portugalczyk, który pracował z Paulem w Manchesterze United określił go jako piłkarza, który potrafi zmotywować się na maksymalnie dwa miesiące. Przez dłuższy czas nie potrafi grać na najwyższych obrotach. Cytowałem te słowa już niejednokrotnie w swoich tekstach, ale są one tak trafne i tak idealnie dopasowane, że warto je przypominać.
Zresztą, przyjrzyjmy się bliżej minionemu sezonowi Francuza. Przez liczne kontuzje jego dorobek minutowy nie prezentuje się okazale, jednak 3 gole i 5 asyst to – jak na środkowego pomocnika – wynik akceptowalny. Co więcej, 7 z 8 punktów do klasyfikacji kanadyjskiej dołożył już w 2021 roku. Czyli wtedy, kiedy zaczął grać „naprawdę”. W styczniu Pogba był najlepszym piłkarzem Czerwonych Diabłów. Odciążył Bruno Fernandesa, więcej angażował się w ofensywę i popisał się dwoma kapitalnymi bramkami z dystansu. Na początku lutego doznał urazu i wrócił dopiero po przerwie reprezentacyjnej. Francuz nadal był bardzo ważnym piłkarzem zespołu, błyszczał przede wszystkim asystami.
Pogba jako jeden z nielicznych piłkarzy pojechał na EURO nie mając w nogach tak wielu minut. Być może w połączeniu z pragmatyzmem Francji jego fantazja okaże się kluczem do obrony kolejnego tytułu. Kilka dni przed startem EURO przeglądając kursy bukmacherów na MVP turnieju szukałem potencjalnego nieoczywistego bohatera. Pogba – obok Kimmicha i Barelli – był jednym z tych piłkarzy, przy których mój wzrok zatrzymał się na dłużej. Po pierwszym meczu najbliżej do tego miana właśnie Francuzowi.
fot.: Depositphoto