Kolejny dublet Dusana Vlahovica! Juventus liderem Serie A

Inter w tej kolejce nie rozgrywał swojego spotkania. Dlatego Juventus w meczu z Lecce stanął przed szansą wyprzedzenia „Nerazzurrich” przynajmniej do ich następnego meczu. Dodatkowo piłkarze Massimiliano Allegriego tak naprawdę od samego początku sezonu ciągle gonią ekipę Simone Inzaghiego, dlatego każde trzy punkty są na wagę złota. Dla takiej drużyny jaką w ostatnim czasie jest Juventus pokonanie Lecce, czyli 14. drużyny ligowej tabeli powinno być formalnością.

Lecce nie zamierzało tanio sprzedać skóry

Juventus mocno zaczął spotkanie. Stworzył sobie kilka bardzo groźnych okazji. Jednak z upływem minut gra piłkarzy Massimiliano Allegriego zaczynała wyglądać coraz bardziej niemrawo. Gospodarze starali się to wykorzystać, lecz jak to w przypadku niżej notowanych rywali – brakowało skuteczności i zimnej krwi. Piłkarze Lecce grali bardzo odważny futbol. Jednak na genialnie broniącą się ekipę „Starej Damy” ciężko znaleźć sposób w tym sezonie. Może gdyby w szeregach gospodarzy znajdowało się więcej jakościowych zawodników, to kto wie, czy Wojciech Szczęsny nie musiałby wyciągać piłki z siatki.

REKLAMA

A tak w pierwszej części spotkania dostaliśmy starcie drużyn, które nie do końca wiedzą jak zagrozić przeciwnikowi. Jedni po prostu nie potrafili, a drugim się nie chciało. Piłkarze „Bianconerich” byli w wielu momentach bardzo niedokładni i wręcz niechlujni w swoich decyzjach. Takim graniem ciężko kogokolwiek pokonać. Zawodnicy Lecce bardzo dobrze bronili dostępu do własnej bramki i po słabym początku – rozkręcili się. Nikt nie chciał strzelać, ale także nie za bardzo było jak. Nie było widać różnicy jakości jaką mają oba zespoły. Lecce w kilku momentach wyglądało na zespół walczący o europejskie puchary. A takim nie jest. Wszystko dzięki słabej postawie zespołu Allegriego.

Mecz do „przepchnięcia”?

Lecce ciągle grało swoje. Starało się możliwie jak najbardziej przeszkadzać zawodnikom Massimiliano Allegriego. Prezentowali się najlepiej jak potrafili. Dość dobrze bronili dostępu do własnej bramki, przy jednoczesnym szukaniu swoich okazji bramkowych. Piłkarzom Juventusu ewidentnie dzisiaj nie szło. Ich akcje były bardzo niedokładne i momentami ślamazarne. Klarował się mecz z gatunku tych „do przepchnięcia”. A w wygrywaniu takich spotkań „Bianconceri” są bardzo dobrzy. W 59. minucie 10. trafienie w tym sezonie zaliczył Dusan Vlahović. Serb w ostatnim czasie jest w znakomitej formie. Strzela w kluczowych meczach i rozstrzyga losy spotkań niemal w pojedynkę.

źródło: ELEVEN SPORTS PL w serwisie X

Gospodarze stanęli przed bardzo ciężkim zadaniem. Nikt w tym sezonie nie był w stanie pokonać Juventusu, gdy to oni otwierali wynik spotkania. Poza tym jedynym zespołem, z którym przegrali w obecnej kampanii „Bianconeri” było Sassuolo. W zasadzie po tym strzelonym golu przez Dusana Vlahovica piłkarze Lecce byli na straconej pozycji. Podopieczni Massimiliano Allegriego kontrolowali wydarzenia boiskowe. W 68. minucie serbski snajper dołożył drugie trafienie w tym meczu. Dusan Vlahović został tym samym wiceliderem klasyfikacji strzelców Serie A.

źródło: ELEVEN SPORTS PL w serwisie X

W 85. minucie wynik spotkania ustalił Gleison Bremer. Kolejne starcie, w którym liczyły się detale, w których idealnie odnajdowali się goście. Tak naprawdę ich wygrana nie była ani przez moment zagrożona. Juventus w swoim stylu wygrywa mecze kilkoma dobrymi akcjami. Wie kiedy przyspieszyć i sprawić, że przeciwnik przestanie w siebie wierzyć. Dodatkowo zachowuje 12. czyste konto w całym sezonie ligowym. Piłkarze Allegriego są do bólu skuteczni w swojej grze. Nie przegrywają spotkań i dzięki temu są w miejscu jakim są. „Bianconeri” dzięki temu zwycięstwu wskakują na pozycję lidera tabeli. Jednak mają o jedno rozegrane spotkanie więcej od Interu Mediolan, który w ten weekend walczy o Superpuchar Włoch.

Lecce – Juventus 0:3 (Vlahović 59′ 68′, Bremer 85′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,718FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ