15 przełamań! Magdalena Fręch pokonuje Rosjankę po szalonym meczu

Magdalena Fręch nie miała dobrych wspomnień z Australian Open. W swojej dotychczasowej karierze kończyła ten turniej na pierwszych rundach lub w ogóle na etapie kwalifikacji. W tym roku w końcu zdołała pokonać pierwszą rywalkę, a następnie zanotowała ogromną niespodziankę wygrywając przeciwko Caroline Garcii. Doszło do tego, że w meczu o awans do 4. rundy, to Polka była stawiana w roli faworytki przeciwko Anastasii Zacharowej. Rywalka zajmuje co prawda 190. miejsce w rankingu WTA, ale w ostatnim czasie przebrnęła kwalifikacje, a następnie pokonała solidne przeciwniczki w osobach Putintsevem oraz Juvan.

Szalony przebieg spotkania

Rosjanka rozpoczęła od przełamania podania Polki. Losy rywalizacji zmieniały się jednak w kalejdoskopie. Zacharowa prowadziła 2:0, by za chwilę przegrywać 2:3. Fręch łapała swój rytm i kilka minut później straciła trzy kolejne gemy. Uczciwie trzeba przyznać – w pierwszym secie to Anastasia prezentowała się lepiej. Popełniała mniej błędów, była pewniejsza w swoich zagraniach. To ona finalnie zapisała na swoje konto zwycięstwo 6:4. Przebieg tej części meczu jasno wskazywał, że obie nie są mistrzyniami serwisu i możemy być świadkami wielu zwrotów akcji.

REKLAMA

Magdalena Fręch musiała skoncentrować się na odrabianiu strat i… zaliczyła bardzo dobrego drugiego seta. Szybko wyszła na prowadzenie 3:0, a w czwartym gemie prowadziła już 30:0. Często widzieliśmy zaskakujące trwonienie wypracowanej przewagi. Fręch z wyniku 5:2, za chwilę miała remis 5:5. W sytuacji „podbramkowej” Polka pokusiła się o jakże ważne przełamanie, wygrywając 7:5. Chwała widzom, którzy w tym momencie przewidywali dalszy los rywalizacji. Z całym szacunkiem dla obu tenisistek, to był festiwal świetnych akcji i prostych błędów. Wszystko mogło się tutaj wydarzyć. W całym meczu mieliśmy aż… 45 break-pointów. Na tym poziomie rywalizacji to kosmiczny wynik.

Fręch źle rozpoczęła decydującego seta. Została przełamana i… sama po chwili przełamała podanie rywalki. Przegrywała 0:1, prowadziła 3:1 i przegrywała 3:4. Przełamanie za przełamanie. Przy stanie 4:4, Rosjanka prowadziła już 40:0 (przy serwisie Polki) i… przegrała tego gema. Po szalonym secie to Magdalena zanotowała wygraną 6:4, dzięki czemu zapewniła sobie awans do IV rundy Australian Open. W niej rywalką będzie Coco Gauff, więc poprzeczka idzie zdecydowanie w górę. Polka przeżywa tenisową przygodę życia. Jej występy są pełne emocje i chociaż wygrywanie nie przychodzi jej łatwo – przeciwko Gauff to Amerykanka będzie miała na sobie presję wyniku. Jeśli Fręch wyeliminuje swoje słabości, kto wie…

Fręch – Zacharowa 2:1 (4:6, 7:5, 6:4)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ