Magdalena Fręch jeszcze przed startem drugiej rundy tegorocznego Australian Open mogła pochwalić się życiowym sukcesem. 27-letnia Łodzianka po raz pierwszy w swojej karierze wygrała pojedynek w australijskim turnieju Wielkiego Szlema. Fręch nie zamierzała jednak cieszyć się wyłącznie awansem na ten mimo wszystko początkowy etap zawodów. Problem w tym, że los zestawił ją z Caroline Garcią – półfinalistką US Open z 2022 roku. Francuzka rozstawiona z numerem 16. była zdecydowaną faworytką rywalizacji. Polka liczyła na sprawienie miłej niespodzianki, żeby nie napisać – sensacji.
Garcia rozpoczęła zawody od przełamania serwisu Fręch
Magdalena starała się szybko odpłacić tym samym, jednak Francuzka prezentowała się bardzo dobrze przy własnym podaniu. W pewnym momencie pierwszego seta okazało się, że Łodzianka potrafi podjąć walkę jeśli tylko zdoła wejść w wymiany. Gdy tylko nie oddawała rywalce „łatwych” punktów i zachowywała koncentrację, Garcia wydawała się wręcz bezradna. Dość nieoczekiwanie, ze stanu 2:4 zrobiło się 6:4. Pamiętając postawę Magdaleny z pierwszej rundy byliśmy miło zaskoczeni jej dobrą dyspozycją. To była znacząca poprawa, plus nieporównywalnie wyższe skupienie na zadaniu. Być może wyższy poziom przeciwniczki sprawił, że Fręch pokazywała swoją najlepszą wersję?
W drugim secie Francuzka nie mogła pozwolić już sobie na chwilę słabości. Obserwowaliśmy zaciętą batalię, w której Garcia miała swoje momenty. Wydawało się, że z trudem, ale odzyskuje kontrolę nad pojedynkiem. Przy stanie 3:3 przełamała Polkę, która… i tym razem pokusiła się o znakomity powrót! Widok 16. rakiety świata momentami bezradnej na ambitną grę Magdaleny Fręch był mocno zaskakujący. Po chwili znów widzieliśmy dobrze znany obrazek. Garcia przełamująca serwis Fręch i będąca o krok od wygrania seta.. Polka odpłaciła przełamaniem powrotnym.
O losach pojedynku miał zadecydować tie-break
Wydawało się, że doświadczona Francuzka musi go wygrać, ale Magdalena od początku zyskała przewagę. Dodając do tego błędy rywalki, szybko zrobiło się 6:1 dla Fręch. Garcia próbowała podjąć jeszcze walkę, ale musiała uznać wyższość dobrze dysponowanej Polki, która melduje się w 3. rundzie Austalian Open 2024. W niej zmierzy się z Anastasią Zakharovą. W teorii, Magdalena była dziś skazana na pożarcie. Zaskoczyła i z pewnością będzie zbudowana tym sukcesem. Co dalej? Wszystko się może zdarzyć…