Od blisko roku media donosiły, że Chelsea kupi Marcosa Leonardo. 20-latek postanowił wybrać inny kierunek. Bardziej naturalny — Portugalię, w której będzie mógł porozumiewać się w ojczystym języku. Łatwiejsza aklimatyzacja powinna mu pomóc spokojnie wyrabiać swoje nazwisko w Europie.
Wielki talent o którym za jakiś czas znów usłyszymy
Już w 2022 roku mogliśmy usłyszeć po raz pierwszy o Leonardo. Od najmłodszych lat wielkie kluby chciały napastnika Santosu. Gra w bardzo renomowanym klubie, w którym występowali niegdyś Pele oraz Neymar, pozwalała mu zobaczyć, jak wygląda gra w świetle fleszów. Jednak niestety, jego drużyna spadła z tamtejszej Serie A, o czym pisaliśmy chociażby o tutaj. Mimo to kibice na pewno nie mogli mieć tego za złe napastnikowi. Strzelił on 21 goli we wszystkich rozgrywkach, co tylko potęgowało zainteresowanie jego usługami. Zwłaszcza że Santos musiał go sprzedać ze względu na kiepską sytuację finansową. Stąd Benfica zapłaciła za niego tylko 18 milionów euro. Jak wiemy, mistrzowie Portugalii są świetni w wyłanianiu perełek z rynku latynoskiego. Jeszcze niedawno zapłacili za Enzo Fernandeza 44,25 milionów euro, a po pół roku sprzedali go za 121 milionów euro do Chelsea. Jeszcze tego lata Marcosa rozważał również Real Madryt, który w ostatnich sezonach także często ściągał do siebie kogoś z tamtejszego rynku. Królewscy nikim się nie interesują bez przyczyny.
Charakterystyka Leonardo
Nie jest to wysoki napastnik, ponieważ mierzy zaledwie 1,74 m. Przy tym jednak jest dość silny, by wygrywać starcia fizyczne z rosłymi obrońcami. Jest także bardzo dojrzały jak na swój wiek i nie boi się podejmować ryzyka. Największym jego atutem jest poruszanie się bez piłki przed polem karnym. Znajduje także wiele wolnych przestrzeni, atakując defensywę rywali. Jedyne co to według ekspertów ligi brazylijskiej, powinien on poprawić przetrzymywanie piłki. Problemem to jednak nie powinno być, ponieważ w tym wieku na pewno się jeszcze sporo nauczy.