Kim jesteś i co zrobiłeś ze Stochem? 5 wniosków po PŚ w Ruce

Za nami inauguracyjny weekend 45. edycji Pucharu Świata w skokach narciarskich. Niesamowity występ zaliczył Stefan Kraft, który za sprawą dwóch zwycięstw ma już na swoim koncie 100 pucharowych podiów. Również Niemcy będą miło wspominać wycieczkę na północ Europy. Ciągnąc wątek geograficzny, to niestety biało-czerwoni znaleźli się podczas zawodów na zupełnie innym biegunie. Zapraszamy do pięciu wniosków po Pucharze Świata w Ruce.

Kraft w natarciu na rekord Ahonena

Stefan Kraft wygrywając niedzielny konkurs, stanął po raz setny w karierze na podium Pucharu Świata. Na dorobek ten złożyły się 32 zwycięstwa. Austriak w tabeli wszech czasów goni legendarnego Janne Ahonena, który uzbierał 108 miejsc na podium. Kraft zbliża się również w liczbie zwycięstw do Adama Małysza i Kamila Stoch, którzy na koncie mają po 39 pucharowych wygranych. Jak widać po liczbach, wizja, w której Stefan Kraft w tym sezonie przebija rekord Fina oraz przeskakuje w tabeli Polaków, wcale nie jest nierealna. Zwłaszcza patrząc na dyspozycję Austriaka w Ruce, gdzie pomimo niesamowitemu poziomowi konkursu skakał niemal w innej lidze.

REKLAMA
źródłó: X/Bucholz_Adam

Wybitny poziom konkursu

Tegoroczna inauguracja Pucharu Świata była niezwykle wysokiej jakości. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek wcześniej tak wielu skoczków notowało aż tak wysokie rezultaty w premierowych zawodach sezonu. Owszem zdarzało się, że ktoś wygrywał pierwsze zawody w świetnym stylu i z ogromną przewagą, ale w Kuusamo doszło do sytuacji niebotycznej. Zwycięzca Stefan Kraft otrzymał w niedzielnych zawodach łączną notę 365,5 punktu, co jest rekordowym wynikiem na skoczni dużej. Poprzedni najlepszy wynik należał do Andreas Koflera i wynosił 331,2 pkt. Gdyby tego było mało, oprócz Krafta rekordową notę przekroczyło także trzech innych zawodników: drugi Hoerl, trzeci Wellinger i czwarty Paschke. Gdyby jeszcze komuś było mało to Gregor Deschwanden, który ukończył niedzielny konkurs na 15. pozycji, uzyskał notę 301,4 punktu. Wynik ten niejednokrotnie pozwalał wygrywać zawody, a tymczasem w Ruce wystarczył na zaledwie środek stawki. KOSMOS.

źródło: X/Eurosport_PL

Ruka spokojna jak nigdy

Wielokrotnie w historii zdarzało się, że zawody w Ruce trzeba było odwoływać, przekładać lub przeprowadzać z wielkim trudem. Prognozy mówiły, że tegoroczna rywalizacja także może być torpedowana przez wiatr. Ku uciesze, ale też zaskoczeniu kibiców, skoczków, ekspertów i organizatorów tym razem silne wiatry omijały Kuusamo. Bez problemów odbyły się wszystkie serie skoków, począwszy od piątkowych treningów po niedzielny konkurs. Zwłaszcza w sobotę wiatr był najspokojniejszy i w dodatku korzystny dla skoczków. Drugie zawody odbywały się już przy zmieniającym się kierunku podmuchów, ale były one na tyle słabe, że nie stanowiły większych problemów organizacyjnych.

Świetna inauguracja Niemców

Nasi zachodni sąsiedzi błysnęli wysoką formą w Ruce. W sobotnich zawodach wprowadzili na podium dwóch swoich reprezentantów, a w czołowej dwunastce zameldowali się w komplecie sześciu skoczków. Minimalnie gorzej było w niedzielę, bowiem na pudle stanął tylko Wellinger, aczkolwiek w Top „10” znalazło się miejsce dla czterech Niemców, w tym trzech w czołowej piątce. Najsłabiej pośród podopiecznych Stefana Horngachera spisał się Martin Hamann, który zajął 19. pozycję. Umówmy się, że i tak nie jest to zły wynik, zwłaszcza że najlepszy z Polaków Piotr Żyła był 21. Największym zaskoczeniem jest postawa Stefana Leyhe i Piusa Paschke. Drugi z wymienionych pierwszy raz w karierze zdobył podium i to w wieku 33 lat. Na dodatek niewiele zabrakło, bo 0,3 pkt, a z Ruki wyjechałby z dwoma miejscami na podium. Również Leyhe w ten weekend znalazł się na pudle oraz dołożył do tego piąte miejsce w drugim konkursie.

Kim jesteś i co zrobiłeś z Kamilem Stochem?

Najbardziej utytułowany polski skoczek nie przypominał siebie w Finlandii. Już piątkowe kwalifikacje zwiastowały, że Stoch nie będzie się liczył w walce o czołową dziesiątkę, ale z każdym skokiem było jeszcze gorzej. W sobotnich zawodach zajął dopiero 43. miejsce, a w niedzielnych kwalifikacjach odpadł, skacząc zaledwie 87,5 metra. Warto przypomnieć, że z rywalizacją żegnało się wtedy tylko czterech skoczków, a Stoch wyprzedził tylko Kazacha, Zniszczoła, który spadł na bulę i zdyskwalifikowanego reprezentanta USA. Jednym słowem KATASTROFA. Nie można zrzucać winy na warunki, bo one były niemal jednakowe. Całkowicie sprawę zawalił 3-krotny mistrz olimpijski, który w wywiadzie narzekał na przygotowania przed zawodami.

Nie do końca wierzyłem w pomysł, bo tutaj nie czuję się pewnie w tym wszystkim. Nie chcę mówić, że myśl szkoleniowa jest zła, czy system, tylko po prostu siadając na belce musisz mieć wewnętrzną pewność, że wszystko działa. Ja niestety nie mam jeszcze tej pewności. W ostatnim czasie za dużo było u mnie zmian z pozycją, raz z przodu, raz bardziej z tyłu, znowu z przodu. Trochę się w tym wszystkim pogubiłem.

Kamil Stoch po nieudanych kwalifikacjach dla Eurosportu

Następne zawody odbędą się w norweskim Lillehammer w dniach 1-3 grudnia.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,724FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ