W październikowych meczach reprezentacji Polski przeciwko Wyspom Owczym i Mołdawii to właśnie Piotr Zieliński pełnił funkcję kapitana. Oczywiście, opaskę przejął pod nieobecność Roberta Lewandowskiego, który był wówczas kontuzjowany i opuścił to zgrupowanie. Trzeba jednak jasno przyznać, że pomocnik Napoli tak czy tak jest bardzo ważną postacią na boisku.
Fragment wywiadu Jacka Kurowskiego z 29-latkiem wyemitowany został we wczorajszym programie „Odliczanie do Euro”. Całą rozmowę będzie można obejrzeć w czwartek 16 listopada o 21:30 na antenie TVP Sport. Zieliński odniósł się w niej do istotnych kwestii – m.in. ostatniego spotkania z Czechami czy do częstych zarzutów, że w klubie gra na znacznie wyższym poziomie niż w kadrze.
– Każdy ma prawo do wypowiedzenia swojej opinii. Czasem można się z tym zgadzać, a czasem nie. Staram się grać jak najlepiej. Nie ma co się czarować – jesteśmy z Robertem wiodącymi postaciami tej reprezentacji. Mamy wysokie umiejętności, dlatego ludzie oczekują, że będzie gol czy asysta. Nawet jeśli tych liczb nie było, to i tak grałem dobre mecze i napędzałem akcje. Obrywało mi się zawsze. Nie mam z tym problemu. Będę dalej starał się grać jak najlepiej dla reprezentacji. Jestem przekonany, że jeszcze dużo pomogę tej drużynie. Szkoda, że w tych eliminacjach wyglądało to tylko „ok”, a nie „top”.
– Nieskromnie powiem, że nie brakuje mi prawie niczego. Mam wszystko
Ludzie chcą, żeby co mecz był gol i asysta. Jest nas jednak jedenastu i żeby to wszystko fajnie funkcjonowało, żebym ja się dobrze odnalazł w tej reprezentacji, potrzebna jest cała drużyna. Oczywiście jestem osobą, która swoim balansem, przyjęciem czy zagraniem mogę napędzić zespół.
Wobec Piotrka zawsze były olbrzymie wymagania. Z prostej przyczyny – facet ma zdecydowanie większe umiejętności piłkarskie czy techniczne niż większość naszej kadry. Niejednokrotnie oczekiwania te były nieadekwatne do tego, co prezentował na murawie w biało-czerwonej koszulce. Teraz jednak Zieliński staje na wysokości zadania, często będąc tak naprawdę jedyną osobą wśród naszych reprezentantów, która próbuje coś zrobić. Czasem nawet coś z niczego. To „coś z niczego” przyda się w naszym ostatnim grupowym starciu z Czechami w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy 2024.