Ionel Pârvu odnosił spore sukcesy jako piłkarz. Czterokrotnie świętował mistrzostwo Rumunii – po raz ostatni w sezonie 1995/96. Na jego dorobek piłarski składa się także 15 występów w Champions League oraz 1 spotkanie w kadrze narodowej. W 2007 roku, Ionel postanowił zakończył karierę i… z pewnością nie spodziewał się, że 16 lat później znów będzie o nim głośno.
Ionel Pârvu podjął się misji prowadzenia zespołu SR Brasov
Drużyna w poprzednim sezonie zajęła 3. miejsce na poziomie rumuńskiej trzeciej ligi, ale w obecnym radzi sobie dramatycznie źle. Ogromny wpływ mają na to problemy finansowe, które odbiły się na utracie najważniejszych zawodników. 9 porażek w 9 kolejkach, bilans bramek 2:36. Sytuacja stała się dramatyczna, więc pojawił się pomysł, by… 53-letni szkoleniowiec wrócił na boisko. Będąc grającym trenerem miał lepiej kierować zespołem, jednak los okazał się zaskakujący. W ligowym meczu przeciwko ekipie Viitorul Curita, futbolówka trafiła pod nogi szkoleniowca, który popisał się pięknym uderzeniem z dystansu.
Historia, w którą trudno uwierzyć – ale tym sposobem SR Brasov przerwało serię porażek i zdobyło pierwsze punkty w obecnym sezonie. Umówmy się, utrzymanie w lidze nadal wydaje się misją niezwykle trudną do wykonania, jednak szkoleniowiec dosłownie i w przenośni dał impuls, by podjąć walkę. 16 lat po zakończeniu kariery piłkarskiej, znów zrobiło się o nim głośno, co może mieć nieoczekiwane konsekwencje. Brasov podbija sieć, nieoficjalnie mówi się o możliwym zainteresowaniu kilku sponsorów, którzy zwrócili uwagę na niecodzienną historię 53-letniego szkoleniowca. Kto wie, może ten jeden gol będzie miał większe znaczenie, niż tylko osobisty sukces byłego reprezentanta Rumunii?