Przygasła nam trochę Cracovia w ostatnich spotkaniach. Nie obserwujemy fenomenalnych Makucha i Rakoczego, przez co Pasom zrobiło się nagle bliżej do strefy spadkowej niż podium. Lech z kolei do Krakowa przyjechał z myślą naprawienia tego, co przydarzyło się w meczu z Jagiellonią. Biorąc pod uwagę dzisiejszą porażkę Jagi z Pogonią, 3 punkty z Cracovią mogły być bardzo ważne.
Velde do trzech razy sztuka
Pierwsza połowa nie porwała poziomem. Próbowali jedni i drudzy, ale bardzo niedokładnie. Cracovia gdzieś pogubiła się z formą, zadaniem Jacka Zielińskiego będzie jak najszybsza zmiana stanu rzeczy. W barwach Kolejorza próbowali Ishak i Ba Lou, ale wyraźnie widoczny był brak Filipa Marchwińskiego. W 28. minucie miał miejsce groźny strzał gości, ale piłka po uderzeniu Velde tylko zatańczyła na poprzeczce bramki Sebastiana Madejskiego. Lech nabrał wiatru w żagle i niebezpiecznie było po kolejnym strzale Velde. Tym razem dobitkę Barry’ego Douglasa świetnie sparował Madejski. Długo nie musieliśmy czekać, by Velde uderzył po raz trzeci. Tym razem powiedzenie „do trzech razy sztuka” idealnie się sprawdziło. Piłka po uderzeniu Norwega wylądowała w bramce przy delikatnej pomocy golkipera Cracovii. To było na tyle emocji w pierwszej części spotkania.
Cracovia próbowała, ale bez skutku
Druga połowa to połowa Cracovii. Gospodarze mieli przewagę i próbowali doprowadzić do wyrównania. Było wiele okazji, w których brakowało skuteczności. Dopiero w 80. minucie Bartosz Mrozek nie miał już żadnych szans przy uderzeniu Virgila Ghity, dla którego była to trzecia bramka w tym sezonie. Po tym trafieniu „Pasy” nabrali wiatru w żagle i próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Lech miał jeszcze swoją okazję, by wygrać to spotkanie w doliczonym czasie gry. Wilak wyłożył piłkę Murawskiemu, ale ten uderzył prosto w Madejskiego. Próbował jeszcze Andersson zza pola karnego, ale źle i za lekko.
Z podziału punktów żadna ze stron nie może być zadowolona. Lech nie zdołał dogonić Jagiellonii, Cracovia nie odpowiedziała na zwycięstwo Korony Kielce, która jest tuż za plecami Pasów.