Od kilku tygodnia Borussia Dortmund robi podchód pod Edsona Alvareza z Ajaxu Amsterdam. Wiele mediów w Niemczech jest zgodne — transfer w końcu dojdzie do skutku. Ale kiedy?
Sky Sports donosi, że rozmowy z Meksykaninem nabierają tempa, a sam piłkarz chce dołączyć do BVB. Po drodze odrzucił kilka innych ofert, chociażby z Premier League. Oprócz Alvareza, Sebastian Kehl szuka jeszcze „ósemki”, ale nie byle jakiej. Dyrektor sportowy czarno-żółtych szuka wyrafinowanego pomocnika, który będzie sobie dobrze radził pod wielką presją – tylko Jude Bellingham w ostatnich latach sobie z nią dobrze radził. Borussia potrzebuje silnego psychicznie piłkarza na tę pozycję, który od razu wejdzie w buty Anglika.
Gdzie takiego piłkarza szukać?
Sebastian Kehl szuka wszędzie (Holandia, Niemcy, Francja, Belgia, Hiszpania, Anglia) – tego możemy być pewni. Jedną z opcji ma być Felix Nmecha, który zaliczył naprawdę dobry sezon w VfL Wolfsburg. Niemiec stylem gry przypomina Bellinghama, a jeżeli chodzi o aspekty techniczne, motoryczne czy fizyczne, to są na podobnym poziomie. Wielu kibiców Borussii chciałoby powrotu Ilkaya Gündogana. Muszę was zmartwić — Gündogan nie jest tematem w Dortmundzie, przynajmniej nie na tyle poważnym, by wrócić tutaj za darmo. Zastąpić Bellinghama będzie bardzo trudno, ale nie ma ludzi niezastąpionych. Kibice BVB muszą zaufać Kehlowi i dać mu w spokoju „gotować”…
Ramy Bensebaini, Edson Alvarez i… koniec?
No nie. Borussia Dortmund już lada moment ma potwierdzić transfer Ivana Fresnedy z Realu Valladolid. Działacze niemieckiego klubu są w kontakcie z zawodnikiem oraz jego otoczeniem od około roku. Sam piłkarz chce zamienić Valladolid na Dortmund, jednak nie będzie to takie proste. Klauzula odstępnego Fresnedy po spadnięciu hiszpańskiego klubu z LaLiga wynosi €20 mln. Hans-Joachim Watzke chciałby obniżyć kwotę transferu, więc jeszcze na oficjalne potwierdzenie transferu trzeba poczekać. Mimo wszystko to Borussia jest na pole position, wyprzedzając w wyścigu, chociażby Arsenal.
Obrona, pomoc – co z atakiem?
Edin Terzic jest bardzo zadowolony ze swojego tercetu ofensywnego. W końcu na miarę oczekiwań zaczął grać duet Malen-Adeyemi, a do tego przed sobą mają Sebastiena Hallera, który jest już w coraz lepszej kondycji fizycznej. Po eksplozji formy Holendra, Borussia jest spokojna o swoje skrzydła i w tej kwestii nic się nie zmieni. Z linią na karku będą grać kolejno Malen, Adeyemi, Bynoe–Gittens oraz Duranville, który dał świetną zmianę z Mainz. Młody Belg w dobrym stylu przywitał się z Signal Iduna Park, a przede wszystkim z Gelbe Wand. Pozycję napastnika za to zajmie Haller, o którego raczej możemy być spokojni. Zdrowy Haller, to świetny Haller. Wspierać go będzie Youssoufa Moukoko oraz być może Marvin Ducksch, który może zasilić Borussię z racji na swoją klauzulę odstępnego – lecz póki co bez żadnych konkretów.
Zarząd Borussii liczy na to, że pozbędzie się także kilku „darmozjadów”. Pierwszym w kolejności jest Nico Schulz, z którym klub może i nawet rozwiązać kontrakt, byleby pozbyć się jego wysokiej pensji. Z wypożyczenia z PSV Eindhoven wróci Thorgan Hazard, ale od razu zostanie wystawiony na listę transferową. Nieuniknione jest także odejście innego Belga – Thomasa Meuniera. Obrońca nie przekonał do siebie nikogo w Dortmundzie, a przecież miał na to tyle czasu. Klub z Zagłębia Ruhry może na tej trójce zarobić w okolicach €17 mln + zwolnienie pensji Schulza, która wynosi €5 mln rocznie.
Borussię czeka naprawdę solidna przebudowa składu. Odchodzi lider zespołu, który potrafił ciągnąć drużynę w najgorszych momentach. Będzie bardzo ciężko, jednak w Dortmundzie na pewno byli na to gotowi.
Aut.: Paweł Ż., administrator polskiego fanklubu Borussii Dortmund.