Wiara czyni cuda. Czy Mauricio Pochettino to dobry wybór Chelsea?

Oficjalnie – Mauricio Pochettino ogłoszony nowym szkoleniowcem Chelsea! Dołączenie argentyńskiego trenera do ekipy The Blues było wiadome już od dłuższego czasu za sprawą m.in. informacji podawanych przez Fabrizio Romano. Jednak dopiero teraz otrzymaliśmy pierwszy komunikat klubu w tej kwestii. W poniższym tekście spróbujemy przeanalizować potencjalny wpływ byłego menadżera PSG i Tottenhamu na zespół ze Stamford Bridge.

Marka w Anglii

Wiadome jest to, że Mauricio Pochettino w Anglii jest bardzo ceniony. Co prawda ani z Southampton czy Tottenhamem nie zdobył żadnego trofea, to sprawił, że kibice obu tych klubów wspominają go bardzo dobrze. Trenerem „Świętych” został w styczniu 2013 roku i stał się drugim argentyńskim szkooleniowcem, który poprowadził klub w Premier League. Przygoda zaczęła się od remisu z Evertonem, lecz później było tylko lepiej. Zwycięstwa z drużynami z „Big Six” – Manchesterem City, Liverpoolem czy Chelsea pokazały, że Pochettino to dobry człowiek dla Southmapton i jego przygoda jak najbardziej powinna zostać kontynuowana. W pierwszym pełnym sezonie Pochettino doprowadził swoją drużynę do ósmego miejsca w lidze, czyli najwyższej pozycji od sezonu 2002/2003. Sezon ten też był rekordowy pod względem punktów, najlepszy od 1992/1993. W maju 2014 roku został zatrudniony przez Tottenham Hotspur jako główny trener, podpisując z klubem pięcioletni kontrakt.

REKLAMA

Jak każdy dobrze wie z klubem nie wygrał żadnego trofeum, jednak „Koguty” za jego kadencji znalazły się w finale pucharu Ligi Angielskiej oraz oczywiście dotarły do finału Champions League. W międzyczasie Argentyńczyk z klubem podpisał ponownie 5-letni kontrakt do 2023 roku. Jednak 19 listopada 2019 roku został zwolniony. Dał się zapamiętać na wyspach ze swojej nieustępliwości w podejmowaniu decyzji, stawianiu na młodych. Jako trener, który wie jak zbudować projekt, tylko potrzebuje na to dużo czasu.

Dodatkowo pracą w PSG pokazał, że nie potrzebuje i nie bardzo potrafi prowadzić największe gwiazdy światowego futbolu, a takich nie oszukujmy się w Chelsea na ten moment za dużo nie ma. W końcu Todd Boehly naściągał młodych i gniewnych piłkarzy przed którymi świetlana przyszłość. Miejmy nadzieję, że taka również przyszłość na Stamford Bridge czeka Mauricio Pochettino. Swoją przeszłością w Anglii Argentyńczyk ma naprawdę dobre zdanie i wybór go na trenera Chelsea jak najbardziej się broni, jednak czy oby na pewno?

Jak się nie ma co się lubi

Gdy Todd Boehly w trakcie sezonu zwolnił Grahama Pottera piłkarski świat zapłonął, a dokładniej świat w niebieskiej części Londynu. Po ośmiu miesiącach pracy Anglik pożegnał się z pracą mimo zapewnień nowego właściciela Chelsea, że ma on pełne zaufanie i obecny sezon jest sezonem przejściowym. Bzdura. Tak też się nie stało i amerykański biznesmen zaczął spoglądać na nowego trenera. Dał sobie czas zatrudniając do końca sezonu jako trenera tymczasowego – Franka Lamparda. W mediach zaczęły się przejawiać przeróżne nazwiska. Jednak na „Pole Position” wysunęły się dwa: Luis Enrique i Julian Nagelsmann.

Ten pierwszy po nieudanym dla Hiszpanów mundialu szuka pracy ponownie w karierze klubowej. Trenowanie klubu w Anglii byłoby dla niego sporym i przede wszystkim nowym wyzwaniem. Jednakże już niejednokrotnie pokazał, że lubi stawiać na młodych ludzi, a takich w Chelsea by nie brakowało. Po kilku dniach spekulacji, media ogłosiły, że Hiszpan zrezygnował z posady szkoleniowca „The Blues”.

Co do tego drugiego to całkiem niedawno w dość zaskakujący sposób został zwolniony z Bayernu. Chodziło o rzekomy brak rozwoju drużyny oraz konflikty w samym jej środku. Młody niemiecki szkoleniowiec już wielokrotnie pokazał, że jest przyszłością młodej myśli szkoleniowej w Europie. Jednak koniec końców nie do końca sobie poradził w Monachium. Możliwe, że kluby pokroju Hoffenheim czy Lipsk bardziej mu leżą. Chodzi o kluby, w których presja na sukces jest o wiele mniejsza. Takiej małej presji na sukces na pewno nie ma w Londynie. Dlatego może i dobrze, że również były szkoleniowiec trzech niemieckich klubów odmówił.

Kto kogo potrzebuje?

Do czego zmierzam wymieniając tych dwóch trenerów i opisując po krótce ich mentalność? Przede wszystkim do tego, że Mauricio Pochettino nie będzie pierwszym wyborem Todda Boehly’ego. Będzie po prostu którąś z kolei postacią w notesie amerykańskiego właściciela, do którego warto było zadzwonić. A że Argentyńczyk się zgodził to już mamy problem rozwiązany. Jednak należy również podkreślić, że były szkoleniowiec między innymi wspominanego Tottenhamu to bezpieczny wybór w wielu aspektach. Marka na wyspach, dobry rozwój poszczególnych piłkarzy i budowanie długofalowego projektu, w który Pochettino potrafi. Tego potrzebuje Chelsea. Tego potrzebuje argentyński szkoleniowiec.

Wie, że czuje się w takich realiach najlepiej. Poza tym taka praca ponownie pozwoli mu pokazać światu, żeby o nim nie zapominali. Po niezbyt udanej przygodzie z PSG taka praca dla Argentyńczyka może być darem od losu i ponowną szansą. Marki na wyspach nie musi wyrabiać. On już ją sobie wyrobił. Teraz tylko pozostaje mu ją potwierdzić. Tak samo jak Chelsea musi potwierdzić, że sezon 2022/2023 był tylko i wyłącznie wypadkiem przy pracy. Takich sezonów w wykonaniu zawodników z niebieskiej części Londynu kibice z pewnością już nie chcą więcej oglądać.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,724FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ