Eintracht Frankfurt i RB Lipsk zmierzą się w finale Pucharu Niemiec. Oba półfinałowe pojedynki zakończyły się zwycięstwami faworytów, a decydujące starcie będzie miało ogromną wartość dla finalistów. Mówimy bowiem o pojedynku zespołów, które przed startem rozgrywek 2022/23 stawiały sobie odważne cele walki o czołowe lokaty Bundesligi, tymczasem zajmują obecnie lokaty numer 9 oraz 5. Wygrana w DFB Pokal może uratować nieudany sezon. Porażka, pognębić problematyczną sytuację.
Paradoksalnie, więcej spokoju panuje we Frankfurcie
Mimo, że zdobywca Ligi Europy z ubiegłego sezonu średnio poradził sobie w Lidze Mistrzów (porażka w 1/8 finału z Napoli), a pozycja ligowa nie daje w tym momencie europejskich pucharów (5 punktów straty do Leverkusen), działacze chcą kontynuować współpracę z Oliverem Glasnerem. Inna kwestia, czy sam trener zechce pozostać w klubie, bowiem według doniesień medialnych miał być kuszony przez zespoły z Premier League. Wydaje się, że w tym momencie dyskusja dotyczy do tego, czy Glasner chce kontynuować pracę z niemieckim klubem, a nie tego, czy jego przełożeni mogliby go zwolnić. „Plan A” zakłada jednak dalszą współpracę. Cytując nasz tekst z połowy kwietnia:
Eintracht nie wie, co właściwie planuje aktualny szkoleniowiec, a próby rozmów na temat przyszłości, póki co okazały się bezowocne. Przypomnijmy, że Glasner był niedawno łączony z kilkoma klubami Premier League. Gdyby Eintracht nie zdołał awansować do europejskich pucharów — a taki scenariusz jest realny — Glasner miały powód, by szukać nowego wyzwania.
Eintracht w środę pokonał VfB Stuttgart 3:2, a gole strzelały czołowe postacie zespołu – Randal Kolo Muani, Daichi Kamada oraz Evan Ndicka. Wiele wskazuje na to, że za chwilę cała trójka opuści klub. Kolo Muani jest kuszony m.in. przez Bayern, a dwaj pozostali kończą swoje umowy z Eintrachtem. Brak awansu do europejskich pucharach najprawdopodobniej będzie oznaczał exodus gwiazd, a to z kolei może być kluczowym czynnikiem w kontekście odejścia Glasnera. Bez liderów, a w kontekście dwóch z nich będą to odejścia po wygaśnięciu kontraktu, czyli bez eurocenta rekompensaty, trudno będzie budować jedenastkę gotową do walki o czołowe lokaty Bundesligi.
Lipsk bez Champions League?
RB Lipsk na ten moment zajmuje lokatę numer 5 – dającą „tylko” Ligę Europy. Naszym zdaniem pozycja Marco Rose jest bardzo słaba, a brak zdobycia Pucharu Niemiec może okazać się niezwykle kosztowny. Gdyby jednak udało mu się sięgnąć po trofeum, z pewnością będzie to czynnik łagodzący. W kontekście RB również wiele mówi się o odejściach, a z klubem mają pożegnać się m.in. Christopher Nkunku oraz Josko Gvardiol. Ten ostatni w półfinałowym starciu z Freiburgiem obejrzał czerwoną kartkę, ale nie przeszkodziło to w odniesieniu okazałego zwycięstwa (5:1). Sprzedaż kilku gwiazd jest nieunikniona, pytanie, czy zostaną zainwestowane duże środki w znalezienie następców.
Piłkarze Rose będą faworytami spotkania finałowego, które odbędzie się 3 czerwca o godz. 20:00 na stadionie w Berlinie. Zaryzykujemy tezą, że może to być mecz o posadę obu trenerów. O ile jednak, Glasner sprawia wrażenie cenionego fachowca, dla którego porażka będzie pretekstem do odejścia z klubu, o tyle Rose nie jest traktowany jako trener „z topu”. Zdobycie DFB Pokal byłoby dla niego szansą na odkupienie win za niepowodzenia w Bundeslidze. Szkoleniowiec Lipska będzie miał możliwość zdobycia swojego pierwszego trofeum na niemieckiej ziemi, a także pierwszego od sezonu 2018/19, gdy świętował Mistrzostwo i Puchar Austrii z RB Salzburg.