Polski duet Charlotte nie zwalnia tempa! Kamil Jóźwiak i Karol Świderski dołożyli tej nocy kolejne gole, a ich drużyna wygrała 4:1 w spotkaniu przeciwko Tormenta FC. Mecz rozgrywano w ramach 3. rundy US Open. Co warte zauważenia, Jóźwiak założył opaskę kapitana, a pierwszy mecz w tym roku rozegrał obrońca – Jan Sobociński. Niestety, mamy również niepokojące informacje…
Strzelanie dla Charlotte akrobatycznym strzałem rozpoczął Kamil Jóźwiak
Polak długo czekał na swojego gola, tymczasem w 5 ostatnich spotkaniach uzbierał 3 gole i 2 asysty! Kapitalne odbudowanie formy, jeden z najprzyjemniejszych „powrotów” ostatnich miesięcy w polskim futbolu, a fakt, że Jóźwiak zakłada opaskę kapitana pokazuje, że trener ma do niego spore zaufanie. Widać w jego grze duży luz, zresztą, spójrzmy jak wykończył akcję bramkową. Aż się nie chce wierzyć, że ten sam zawodnik miał jeszcze niedawno ogromne problemy ze strzelaniem goli, a w mediach społecznościowych nie brakowało słów krytyki w jego kierunku.
Niestety, Kamil już w 34. minucie opuścił murawę i według pomeczowej wypowiedzi szkoleniowca, powodem był uraz mięśniowy w nodze. Polak przejdzie dziś rezonans magnetyczny, po którym poznamy więcej informacji na temat stanu jego zdrowia. Amerykańscy dziennikarze sugerują jednak, że już po zakończeniu spotkania nie miał problemów z chodzeniem i istnieje duże prawdopodobieństwo, że skończy się jedynie na strachu. Pozostaje wierzyć w optymistyczny scenariusz, bowiem kontuzja w momencie, gdy złapało się taką formę byłaby ogromnym pechem.
W drugiej połowie na murawie pojawił się Karol Świderski, który ustalił wynik spotkania na 4:1
Charlotte miało przewagę przez cały mecz i niezagrożenie zapisało na swoje konto zwycięstwo. Do gry wrócił były zawodnik ŁKSu Łódź – Jan Sobociński, który na szansę czekał od października 2022 roku. Trudno jednak wyrokować, czy występ w Pucharze USA przybliżył go do gry w MLS. Mieliśmy trio z Dortmundu, może już niedługo będziemy mieć trio z Charlotte?