Messi znowu bohaterem PSG! Szalony mecz z Lille, 7 goli na Parc des Princes

PSG, które przegrało trzy ostatnie mecze szukało punktu zaczepienia do wyjścia z dołka, w jakim się znalazło. Po Mundialu wielu zawodników Mistrza Francji nie potrafi odnaleźć formy lub jak niektórzy mówią motywacji do gry. Dodając do tego dramatyczną grę w obronie i kontuzje, które trapią zespół trenera Galtiera, gospodarze nie byli dzisiaj oczywistym faworytem spotkania. Tym bardziej że Lille jest jedną z lepiej punktujących drużyn Ligue 1 w ostatnim czasie.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków gości, którzy wykorzystywali błędy defensywy Paryżan

Wśród obrońców drużyny ze stolicy widać było pewną nerwowość w grze. Na szczęście na posterunku stał Donnarumma, który podobnie jak w poprzedniej kolejce ratował swój zespół. Niebiesko-Czerwoni postawili na szybkie ataki. W pierwszym z nich popisał się Mbappe. Francuz wbiegł sam w pole karne znajdując miejsce pomiędzy dwoma obrońcami LOSC, po czym założył „siatkę” bramkarzowi wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. W 17. minucie gospodarzom udało się podwyższyć wynik. Szybka wymiana podań zamieszała obroną gości, wśród której odnalazł się Neymar, który skierował piłkę do bramki.

REKLAMA

Po tym jednak PSG cofnęło się, oddając inicjatywę Mastifom. Drużyna z północy starała się wykorzystać małe zaangażowanie w grę obronną niektórych rywali. Bramka kontaktowa nie padła jednak z gry, lecz po rzucie rożnym. W 24. minucie Diakite wyskoczył najwyżej do dośrodkowania i pokonał włoskiego bramkarza. Defensywa gospodarzy została jeszcze bardziej uszczuplona, ponieważ z urazem boisko opuścił Mendes. Goście do przerwy próbowali odrobić straty, lecz ostatecznie Les Parisiens zablokowali dostęp do własnej bramki.

Pech nie opuszcza ekipy PSG

Kilka minut po wznowieniu gry Neymar nabawił się urazu i opuścił boisko na noszach. Chwilę później sędzia podyktował dyskusyjnego karnego dla drużyny gości. Do piłki poszedł David, który technicznym strzałem oszukał Donnarumme. Lille starało się pójść za ciosem. W 69. minucie po przejęciu piłki w środkowej strefie Gomes posłał długą piłkę, do której dobiegł Bamba. Francuz potężnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy, mając na plecach Bernata. Sfrustrowani podopieczni Galtiera nie mogli poradzić sobie z presją. Nie pomógł walczący Mbappe, a Messi był zupełnie niewidoczny.

Pod koniec spotkania sędzia nie dopatrzył się również zagrania ręką w polu karnym zawodnika Lille. Gospodarze nie odpuszczali. W 87. minucie Bernat odkupił swoje winy i bardzo dobrze dograł piłkę do niezawodnego Mbappe, który zdobył drugą bramkę w dzisiejszym spotkaniu. Sędzia doliczył aż 7 minut. PSG poczuło krew. W 95. minucie w końcu objawił się niewidoczny Argentyńczyk. Najpierw został sfaulowany tuż przed polem karnym, by chwilę później samemu egzekwować rzut wolny. Mistrz Świata pokonał bramkarza gości technicznym strzałem, który odbił się od słupka i wprawił Parc des Princes w euforię.

Czarne chmury zbierają się nad Paryżem. Plaga kontuzji, nieporadność defensywy, brak formy wielu zawodników, trudny i napięty terminarz, a do tego błędy sędziego. Jednak zawodnicy Niebiesko Czerwonych pokazali charakter i walkę do końca. Pomimo takich przeciwności potrafili odwrócić wynik spotkania. Już za tydzień kolejny Le Classique na gorącym terenie południa. Drużyna LOSC pokazuje, że będzie liczyć się w końcówce sezonu w walce o europejskie puchary. Dzisiaj zbyt szybko uwierzyli, że mecz jest wygrany.

Emil Świątek

PSG – Lille 4:3 (Mbappe 11′, 87′, Neymar 17′, Messi 90+5′ – Diakite 24′, David 58′, Bamba 69′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,726FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ