Dzisiejsze zmagania w rozgrywkach pucharu FA Cup rozpoczynało spotkanie pomiędzy drużynami z Premier League. Crystal Palace podejmowało Southampton, które znajduje się na ostatnim miejscu w tabeli ligowej. Naturalnym faworytem pojedynku byli zatem The Eagles, lecz plany pokrzyżował im Vicente Guaita – ich własny bramkarz…
Southampton zawdzięcza Guaicie awans do kolejnej rundy
Najpierw brak reakcji przy dośrodkowaniu Jamesa Warda-Prowse’a z rzutu wolnego, które ostatecznie znalazło drogę do siatki. A potem kuriozalne zachowanie pod presją napastnika Southampton, które poskutkowało golem na 2:1 dla drużyny gości. Vicente Guaita przebił dzisiaj nawet Davida de Geę, który przepuścił wczoraj piłkę między nogami w meczu z Evertonem. Najbardziej przykry jest w tym miejscu fakt, że gdyby nie błędy 35-latka, jego zespół najprawdopodobniej grałby dalej w Pucharze Anglii.
Na przestrzeni 90 minut to podopieczni Patricka Vieiry prezentowali się lepiej. Wilfried Zaha dwoił się i troił, aby odrobić straty po błędach hiszpańskiego bramkarza, robiąc show na lewym skrzydle i wygrywając znaczną część pojedynków. Niestety, ekipie z Selhurst Park zabrakło decydującego akcentu w postaci bramki dającej chociażby wyrównanie i szansę na awans w dogrywce. W ten sposób Święci mogą cieszyć się z pierwszego zwycięstwa nad drużyną z Premier League (choć nie w ramach potyczki ligowej) od października zeszłego roku.