Ogromny sukces Australijczyków stał się faktem! Ekipa z Antypodów zwyciężyła w ostatnim meczu grupowym z Danią i zapewniła sobie awans do fazy pucharowej.
W spotkanie lepiej weszli podopieczni trenera Hjulmanda
Skandynawowie od pierwszych minut narzucili rywalom swój styl gry i już w 11. minucie wypracowali sobie pierwszą dobrą okazję. Jednak strzał Jansena z ostrego kąta, bez najmniejszego problemu obronił Mathew Ryan.
Im dłużej trwała pierwsza połowa, tym Duńczycy zyskiwali coraz większą przewagę. To zawodnicy w czerwonych koszulkach o wiele dłużej utrzymywali się przy piłce oraz starali się nią sprawnie operować. Jeśli Australijczycy dochodzili do głosu, co działo się bardzo sporadycznie, to byli bardzo niedokładni w swoich poczynaniach i szybko tracili posiadanie na rzecz rywali.
Podopieczni trenera Arnolda, mając na względzie, że remis najprawdopodobniej zapewnia im awans, skupili się głównie na obronie. Kangury starały się jak najbardziej przeszkadzać Duńczykom i od czasu do czasu wyjść z atakami. Jednak zazwyczaj kończyły się one zaledwie na wysokości szesnastki Skandynawów.
Australia czekała na swój moment
Około 30. minuty sytuacja boiskowa uległa zmianie. Wówczas Australijczycy zaczęli prezentować się lepiej i dłużej utrzymywać przy piłce. Kangury coraz częściej gościły na połowie Duńczyków i wyłączyli z gry zawodników ofensywnych rywali.
Skutkowało to brakiem groźnych akcji Duńczyków, a większość gry toczyła się w środku pola. Australijczycy wygrywali dużo pojedynków i mieli więcej celnych strzałów niż rywale. Było to bardzo korzystne dla ekipy z Antypodów, wszak ekipa trenera Hjulmanda nie umiała w pełni odnaleźć się w takiej sytuacji.
W drugiej połowie przebieg meczu się nie zmienił
Gra ciągle toczyła się głównie w środku pola, a żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać wyraźnej przewagi. Z obu stron brakowało również konkretów, a sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo.
Moment zwrotny nastąpił w 60. minucie. Po dalekim podaniu z połowy Australijczyków, Mathew Leckie wyszedł ze świetnym indywidualnym atakiem. 31-latek przebiegł samotnie kilkanaście metrów i mocnym uderzeniem po ziemi skierował piłkę do bramki Duńczyków. Australia oszalała z radości.
Po utracie bramki Skandynawowie jeszcze bardziej spuścili z tonu. Duński Dynamit był coraz bardziej zagubiony na murawie i w żaden sposób nie dawał sobie nadziei na korzystny rezultat. Pomimo zaangażowania, Duńczycy nie zdołali wywalczyć korzystnego wyniku. Tym samym ekipa trenera Hjulmanda żegna się z mistrzostwami świata w bardzo słabym stylu. Reprezentacja Danii wywalczyła wyłącznie jeden punkt i zajęła ostatnie miejsce w grupie. Z kolei Australijczycy wyrównali swój najlepszy wynik w historii. Kangury zapewniły sobie awans do fazy pucharowej z drugiej pozycji i po raz pierwszy od 16 lat zagrają w ⅛ Mundialu.