Kibice obydwu drużyn zastanawiali się przed rozpoczęciem spotkania w jakim ustawieniu personalnym wystąpią ich ulubione drużyny. Ostatecznie fani Bianconerich musieli być zadowoleni z pojawienia się w kadrze meczowej Gleisona Bremera i Angela Di Marii. Złą informacją był brak czołowego napastnika ligi – Dusana Vlahovicia. Kibice Nerazzurrich zaś, po półtorej miesiąca rehabilitacji doczekali się powrotu swojego kluczowego gracza, czyli Marcelo Brozovicia. Niestety lista nieobecnych na ostatni już hit 13. kolejki dalej była bardzo długa, a znaleźli się na niej m. in.: Paul Pogba, Leandro Paredes czy Romelu Lukaku.
Pierwsza połowa pod dyktando mediolańczyków
Od początku to Inter przejął inicjatywę i już w 5. minucie mógł prowadzić. Po strzale Lautaro Matineza piłka jednak nieznacznie minęła lewy słupek bramki przeciwnika. Kolejne kilkanaście minut gry nie mogło porywać, Juventus próbował atakować wicemistrzów Włoch wysokim pressingiem ale to Nerazzurri ponownie byli blisko zdobycia gola. Tym razem świetnie wykonany rzut rożny, został zmarnowany przez Edina Dzeko, który strzałem głową nie zdołał pokonać Wojciecha Szczęsnego.
W 42. minucie Denzel Dumfries nie trafił do siatki z zaledwie kilku metrów, małym usprawiedliwieniem dla Holendra może być fakt, że futbolówka nieprzyjemnie kozłowała, a on uderzał słabszą, lewą nogą. Tym samym do szatni obie drużyny schodziły przy wyniku 0:0, z czego powinni cieszyć się tylko i wyłącznie Bianconeri.
Kostić show!
To zdecydowanie najlepszy występ Filipia Kosticia od momentu transferu na Półwysep Apeniński. Serb zagrał fenomenalne zawody, a dwie asysty to swoiste ukoronowanie jego genialnego występu. To on odpowiadał za niemal wszystkie groźne sytuacje Juventusu, a Allegri jest winien mu spore podziękowania. Piłkarz w pojedynkę uniósł dziś swoją ekipę i pomógł im wyrwać bardzo ważny komplet punktów.
Juventus przebudził się w drugiej połowie
Druga odsłona meczu zaczęła się znacznie żywiej. Już po siedmiu minutach Juventus objął prowadzenie po kontrataku. Filip Kostic świetnie obrócił się z Nicolo Barellą na plecach, popędził lewą stroną boiska, następnie dograł do Adriena Rabiota, który idealnie dołożył nogę i mieliśmy 1:0 dla gospodarzy. Biało-czarni poszli za ciosem i chwilę później po rzucie rożnym trafili do siatki rywali.
Gdy wydawało się, że jest 2:0, VAR anulował bramkę za dotknięcie piłki ręką przez Brazylijczyka. Inter długo nie potrafił się otrząsnąć i stworzyć jakiegokolwiek zagrożenia, aż do 73. minuty, kiedy Lautaro przegrał pojedynek jeden na jednego z Szczęsnym. Chwilę później, Kostic uderzył po długim rogu ale Andre Onana zdołał sparować piłkę na słupek.
Końcówka należała do gospodarzy
W 84. minucie ponownie Kostić dał impuls drużynie gospodarzy. Tym razem asystował przy bramce Nicolo Fagiolego, któremu pomógł rykoszet. Nerazzurri od początku drugiej połowy byli zaskakująco bezzębni. Mimo wprowadzenia na boisku takich zawodników jak Brozovic, Gosens czy Correa niewiele się zmieniło. Do końca spotkania nie mieliśmy już konkretów. Juventus nie tylko wygrał bardzo ważne spotkanie ale dodatkowo przeskoczył Inter w ligowej tabeli.
Maciek D