Manchester City pokonał w derbach odwiecznego rywala 6:3, a hat-trickami popisali się Erling Haaland i Phil Foden. Zespół Erika ten Haga przypudrował rozmiary porażki dzięki dwóm golom w końcówce, przez co sam rezultat nie do końca oddaje różnicy klas, jaka widoczna była w tym meczu. Gdyby podopieczni Guardioli zagrali 90 minut na pełnej determinacji i koncentracji – pewnie skończyłoby się jeszcze wyżej.
Foden & Haaland show
Od początku spotkania mogliśmy odnieść wrażenie, że na murawie wszystko dzieje się zgodnie z planem Manchesteru City. To oni byli stroną dominującą (co nie trudno było przewidzieć) i nie mieli żadnych problemów ze stwarzaniem sytuacji. Schemat ataków był prosty i wszystkim znany, ale dla Manchesteru United zbyt trudny do powstrzymania. Tworzenie przewagi przez skrajnych środkowych pomocników – De Bruyne’a oraz Bernardo Silvy – w bocznych sektorach boiska. Takim sposobem zespół Guardioli otworzył wynik spotkania i stworzył sobie kilka dogodnych okazji.
Kolejne gole to już raczej efekt szybszych, bardziej bezpośrednich akcji. Sposób bronienia Czerwonych Diabłów umożliwiał tego typu ataki Obywatelom. Podopieczni Erika ten Haga podchodzili wysoko, ale nie wywierali presji na środkowych obrońcach City, co sprawiało, że mogli oni spokojnie rozgrywać futbolówkę. Często wystarczało jedno górne podanie do środkowego obrońcy, aby przenieść grę na połowę rywala, a tam spustoszenie siali już Kevin De Bruyne i Erling Haaland. Norweg skompletował hat-tricka i ma już 14 goli w tym sezonie Premier League. Nie ma drużyny, która byłaby w stanie go zatrzymać i Manchester United również był daleki od tego. Nie sposób pominąć też wkład Fodena w ten mecz, ponieważ młody Anglik również popisał się trzema golami. Gra na prawym skrzydle skąd może ścinać do środka ewidentnie mu służy.
Tryb „eko” w drugiej połowie
Gdyby Manchester City w drugiej połowie nie spuścił nogi z gazu to myślę, że mówilibyśmy dziś o najlepszym występie jakiejkolwiek ekipy w tym sezonie Premier League. A tak możemy się zastanawiać. Imponujące jednak, że The Citizens wcale nie mieli dziś do dyspozycji najlepszego zestawienia. W środku pola brakowało Rodriego i jego naturalnego zastępcy Kalvina Phillipsa, więc na tej pozycji zagrał Gundogan. Duet środkowych obrońców tworzyli Akanji i Ake, co jeszcze jakiś czas temu byłoby nie do pomyślenia, a jeszcze przed przerwą z urazem boisko opuścił Kyle Walker i zastąpił go Sergi Gomez.
***
Fanów Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej