Miedź Legnica miała na swoim koncie katastrofalną serię trzech ligowych porażek z rzędu. Taki przebieg wydarzeń doprowadził do roszady na ławce trenerskiej — z posadą pożegnał się Wojciech Łobodziński, którego zastąpił Janusz Niedźwiedź. Z kolei Śląsk Wrocław, gospodarz tego starcia, otrzymał świetną okazję, by podtrzymać bardzo dobrą dyspozycję, jaką zaprezentował w meczu z Ruchem Chorzów w miniony weekend.
Spotkanie od początku toczyło się w wyrównanym tempie. Jako pierwsi inicjatywę w ataku przejęli goście, głównie za sprawą Juliusza Letniowskiego. 27-latek przedarł się przez szeregi obronne Śląska i uderzył zza pola karnego, lecz strzał okazał się niecelny. W 16. minucie skuteczniejszy był WKS — Tommaso Guercio posłał świetne dośrodkowanie w pole karne, a Piotr Samiec-Talar pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. Wydawało się, że wrocławianie przejmą kontrolę nad meczem poprzez dłuższe utrzymywanie się przy piłce, jednak plan ten nie wypalił.
Choć okazje Miedzi nie należały do szczególnie groźnych, legniczanie zdołali dopiąć swego. Tuż przed przerwą rozkojarzona defensywa Śląska pozostawiła Jackowi Podgórskiemu sporo miejsca w polu karnym. Pomocnik Miedzi obsłużył podaniem Daniela Stanclika, a ten poradził sobie z kryciem Serafina Szoty i posłał futbolówkę do siatki, wyrównując wynik na 1:1.
Trzech ich było, a i tak zostawili hektary miejsca Jackowi Podgórskiemu hektary miejsca. Śląsk Wrocław znów bez czystego konta. #ŚLĄMIE pic.twitter.com/rmYL3S0fQJ
— Filip Macuda (@f_macuda) August 8, 2025
Miedź Legnica grała w dziesiątkę. Przemysław Banaszak znów skuteczny!
Gdy stan meczu po przerwie pozwalał sądzić, że Miedź ma szansę, by zapisać na swoje konto pierwsze w tym sezonie punkty, czerwoną kartkę otrzymał Bartosz Kwiecień. Tym samym wymeldował się z boiska, tworząc wrocławianom komfortowe okoliczności do zgarnięcia pełnej puli punktów.
Gospodarze nie zamierzali przepuścić takiej okazji i naturalnie przejęli dowodzenie nad spotkaniem. Regularnie gościli na połowie przeciwnika, stwarzając coraz to liczniejsze okazje. Swój cel zrealizowali w 79. minucie starcia, gdy — po raz kolejny — skuteczny okazał się Przemysław Banaszak. Warto zaznaczyć udział w akcji Guercio, bowiem 20-latek odnotował kolejną, drugą asystę w tym meczu. Dla napastnika WKS-u to trzecia bramka na przestrzeni dwóch spotkań.
Zróbcie hałas dla Przema! 😎
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) August 8, 2025
___
⏱️78' #ŚLĄMIE 2:1 pic.twitter.com/OnULujdKem
Ostateczny cios został wyprowadzony przez zawodników Ante Simundzy wraz z końcem regulaminowego czasu gry. Wszystko za sprawą Arnau Ortiza – Hiszpan bezproblemowo poradził sobie z defensorem Miedzi, a następnie zdobył bramkę. Tym samym Śląsk Wrocław notuje drugie zwycięstwo z rzędu, w analogicznym rozrachunku, co przeciwko Ruchowi Chorzów. W przypadku starcia z Miedzią walną rolę odegrała jednak gra w przewadze.
Dla przyjezdnych z Legnicy to czwarta porażka w obecnym sezonie. Legniczanie po czterech kolejkach szorują po dnie tabeli, z zerowym kapitałem. Gęste, ciemne chmury piętrzą się nad Legnicą, a Janusz Niedźwiedź stoi przed nie lada wyzwaniem, by uporządkować wszelkie sprawy w klubie.