8 goli w Kielcach! Festiwal strzelecki Korony i Puszczy

Korona Kielce do spotkania przeciwko Puszczy Niepołomice przystępowała z serią czterech kolejnych ligowych meczów bez porażki. Jednocześnie, piłkarze Kamila Kuzery w obecnym sezonie na własnym terenie odnieśli ledwie jedno zwycięstwo. Gospodarze zamierzali poprawić swój dorobek, udowadniając, że celują w coś więcej niż utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Goście z Niepołomic mieli nadzieję na historyczne — pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej.

REKLAMA

Pierwsza połowa? Bezwzględna Korona!

Prawdopodobnie nawet najwięksi fani Koroniarzy nie spodziewali się tak udanego przebiegu pierwszej połowy. 32 minuty wystarczyły, by kielczanie wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Najpierw defensywa Puszczy obserwowała jedynie, jak Evgeniy Shikavka wykorzystuje podanie Nono. Mimo zdecydowanej przewagi w polu karnym, zawodnicy Tomasza Tułacza pozwolili rywalom na zbyt wiele swobody i zostali za to boleśnie ukarani. Bierna postawa obrońców gości została po raz kolejny wykorzystana, gdy Martin Remacle popisał się sprytnym uderzeniem po rozegraniu z rzutu rożnego. Krycie — blokowanie strzału? Piłkarze z Niepołomic najwyraźniej zapomnieli o takich pojęciach. Kielczanie czuli słabość rywala i szli za ciosem, a Dominick Zator podwyższył wynik na 3:0 po podaniu Kacka Podgórskiego. Pierwsza połowa? 6 celnych strzałów gospodarzy i absolutnie chaotyczna gra gości w obronie. Wydawało się, że jest już po meczu…

źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

Druga połowa? Bezwzględna Puszcza… no prawie

Po zmianie stron swoją „setkę” miał Shikavka, który mógł i powinien podwyższyć wynik na 4:0 – ale w sytuacji „sam na sam” nie zdołał pokonać Oliwiera Zycha. Puszcza była w beznadziejnej sytuacji, jednak po kiksie Nono ruszyła do ataku, strzelając gola kontaktowego autorstwa Artura Siemaszko. Ledwie dwie minuty później, kolejne trafienie zanotował Bartłomiej Poczobut. Nagle to Korona Kielce znalazła się pod ścianą i musiała martwić się o rezultat. Ujmiemy to w ten sposób — piłkarzom Puszczy brakuje czasem umiejętności (zwłaszcza w obronie), jednak nie możemy odmówić charakteru. Mieli fatalny wynik, ale podjęli rękawicę. Z drugiej strony, mamy świadomość, że zryw gości był sprokurowany kiksem ogólnie dobrze dysponowanego dziś Nono.

źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

Kielczanie na chwilę stracili pewność siebie, ale z upływem minut stopniowo wracali do kontroli meczu. Mimo że ich przewaga drastycznie stopniała, nie zamierzali bronić wyniku. To popłaciło w 88. minucie, gdy świetne podanie Godinho na gola zamienił Ronaldo Deaconu. Koniec emocji? Nic z tych rzeczy! Po chwili widzieliśmy trafienie dla Puszczy — autorstwa Mateusza Cholewiaka oraz bramkę na 5:3 – będącą drugim golem Deaconu. Absolutne szaleństwo! O ile zmysł strzelecki ofensywnych zawodników warto pochwalić, o tyle gra defensorów — katastrofa. Cieszy oczywiście, że zawodnicy drużyn z dołu tabeli potrafili zapewnić ciekawe widowisko, w którym wynik do końca nie był kwestią oczywistą.

W ramach ciekawostki Igor Pieprzyca z Puszczy Niepołomice mając 15 lat i 19 dni został najmłodszym debiutantem w historii Ekstraklasy. Nastolatek wszedł na murawę w doliczonym czasie gry i… zarobił żółtą kartkę.

Korona Kielce — Puszcza Niepołomice 5:3 (Shikavka 6′, Remacle 18′, Zator 32′, Deaconu 88′, 90+2′ – Siemaszko 63′, Poczobut 65′, Cholewiak 90′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,646FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ