Znowu to samo…

Jaką wartość miał mecz z Węgrami? Oczywiście, poza kwestią rozstawienia w barażach, co mam wrażenie rozgrzewało bardziej kibiców niż Paulo Sousę. Pojedynek z naszymi „braćmi” z założenia powinien rozwiać wątpliwości względem kilku graczy, tymczasem dał odpowiedzi, które od dawna doskonale znamy.

REKLAMA

Czy Cash zbawi kadrę?

Oto najważniejszym tematem mediów stał się Matty Cash. Wiadomo, nowa twarz w reprezentacji, więc przyciąga zainteresowanie. Nie dyskutujemy jednak o jego walorach sportowych, a umiejętności śpiewania hymnu. Cholera, w końcu Janusz Panasewicz będzie miał pole do popisu w roli eksperta! Pal licho, jak ten Cash gra, ważne, że szeroko otwierał buzię przy „Mazurku Dąbrowskiego”. LITOŚCI! Czy rozumie cokolwiek z jego treści? Bądźmy poważni, wystarczy obejrzeć filmik, na którym odpytywany był ze znaczenia zwrotów piłkarskich „po polsku”, by zauważyć, że nie ma większego pojęcia o naszym języku. Na ten moment jego przydatność do drużyny narodowej jest trudna do określenia. Jegomość kadry nie zbawi, ale tego mogliśmy się spodziewać. Matty to dobry piłkarz. Osobiście nie jestem jednak zadowolony, że stał się „maskotką”, która odciąga uwagę od samej gry kadry.

Czy Puchacz i Piątek są w formie?

Oglądasz Bundesligę. Widzisz, że Tymek Puchacz gra rzadko (czy raczej wcale w lidze), a jeśli już wejdzie na murawę (europejskie puchary), to wygląda przeciętnie. Widzisz Krzyśka Piątka, który odcina kupony od jednego udanego sezonu w Serie A. Słyszysz, że w Berlinie mają już go dosyć. Że zmarnował już tyle szans i nie widać u niego żadnego postępu… A potem obaj Panowie wybiegają w składzie reprezentacji. Szczerze? Obu nawet lubię, ale są kompletnie bez formy i stawiając na nich, nasz selekcjoner jedynie wyrządza im krzywdę. Co gorsze, Piątek będący w żałosnej dyspozycji i tak dostanie powołanie na baraże. Bo przecież kto by dziś dał szansę Przybyłce albo komuś „nowemu”? Wierzymy, że za 71. razem Krzysiek odpali? Czy to jeszcze chęć pomocy zawodnikowi, czy już czekanie na cud?

Czy Szczęsny to pewniak w bramce?

Nic się w tej kwestii nie zmienia. Wojtek ma pecha/puszcza straszne babole. Opcje do wyboru dla osób najdelikatniej rzecz ujmując nie będących fanami golkipera Juventusu i tych, którzy starają się go bronić, zrzucając winy na brak szczęścia. Z ogromną dozą pewności, za chwilę we Włoszech zachowa 2-3 czyste konta, potem piłka wtoczy mu się pod pachą i tak dalej. Raz kochany, raz nienawidzony. Coraz częściej z przewagą tego drugiego. Dyskusje nad oceną gry Wojtka były, są i będą. Tego nie da się uniknąć. Gość cokolwiek by robił, zawsze będzie budził kontrowersje wśród kibiców.

Czy reprezentacja gra ładnie dla oka?

Niestety nie. To wciąż są tylko momenty i przebłyski, które tak jak potrafią w jednym meczu zachwycić, tak w kolejnym starciu znikają bez śladu. Sam dałem się porwać naszą ambicją przeciwko Anglii, ale dwa kolejne mecze nie były jakimś wybitnym spektaklem. Możemy cieszyć się z baraży, ale same walory wizualne nie są najlepsze. Hasło „męczy nas piłka” wciąż aktualne, co w sumie może dziwić, bo wydawało się, że kadra pod wodzą Portugalczyka będzie miała swój styl. Mecz z Węgrami to było to, co często widzieliśmy za kadencji Jerzego Brzęczka.

Czy Paulo Sousa prowadzi kadrę w dobrą stronę?

Po barażach będzie albo bohaterem narodowym, albo uznamy go za totalnego nieudacznikiem. Niestety, ale dalej ma kadrę w rozsypce i mnóstwo zagadek. Prawdziwy test dopiero przed nim, a wątpliwości jak były, tak są aktualne.

fot. Livephotosport/Depositphotos

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,599FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ