West Ham triumfatorem Ligi Konferencji! Bowen bohaterem Młotów

Zarówno West Ham, jak i Fiorentina finał Ligi Konferencji był postrzegali jako mecz, który mógł zdefiniować ich sezon. To okazja nie tylko na włożenie trofeum do gabloty, ale także kwalifikację do Ligi Europy w nadchodzącym sezonie (choć Fiorentina mogła jeszcze liczyć na awans do Ligi Konferencji przez ligę, gdyby Juventus został zdyskwalifikowany przez UEFĘ z europejskich pucharów).

REKLAMA

W Pradze zderzyło się dwóch trenerów z innym spojrzeniem na futbol

Po dość zaskakującym początku, w którym West Ham przejął inicjatywę mecz toczył się według scenariusza, który zakładaliśmy przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Fiorentina Vincenzo Italiano nastawiona na posiadanie piłki i ofensywną grę prowadziła grę, a pragmatyczny West Ham Davida Moyesa ograniczył się do bronienia na własnej połowie i wyprowadzania kontrataków. Lepsze wrażenie zdecydowanie sprawiali Włosi, ponieważ Młoty skutecznie realizowały tylko połowę swojego planu. Nieźle bronili, nie mieli problemu z wygrywaniem pojedynków powietrznych w swoim polu karnym, skrzydłowi wywiązywali się ze swoich obowiązków defensywnych, ale mieli ogromne problemy, aby wyprowadzić kontratak. Piłkarze West Hamu sprawiali wrażenie, jakby nie udźwignęli presji finału i brakowało im odwagi, aby wziąć na swoje barki odpowiedzialność. Każdy chciał uniknąć błędów zamiast dać drużynie coś ekstra.

Niestety nie obyło się bez haniebnego zachowania kibiców. Za każdym razem, gdy Fiorentina miała rzut rożny fani West Hamu rzucali w zawodnika wykonującego stały fragment gry plastikowymi kubkami. W końcu Biraghi został trafiony w głowę i potrzebował interwencji medycznej, ponieważ zalał się krwią.

To jednak angielski zespół objął prowadzenie

Po zmianie stron West Ham zaczął grać odważniej i po jednym z wejść w pole karne piłkę ręką trącił Cristiano Biraghi, a sędzia po wideoweryfikacji wskazał na „wapno”. Jedenastkę pewnie na gola zamienił Said Benrahma. Szczęście Młotów nie trwało jednak długo. Już 5 minut później Alphonse Areola musiał wyciągać piłkę z siatki. Fiorentina w swoich atakach często korzystała z dalekich przerzutów do szeroko ustawionych skrzydłowych. Właśnie po takim zagraniu Amrabata piłkę głową zgrał Gonzalez, po czym Bonaventura precyzyjnym strzałem dał swojemu zespołowi wyrównanie.

Fiołki nadal były stroną, która miał optyczną przewagę, ale fizyczna i bezpośrednia gra West Hamu zaczynała sprawiać im coraz więcej problemów. O trofeum wreszcie zadecydowała wygrana druga piłka w środku pola, po której Lucas Paqueta zagrał prostopadłe podanie do Jarroda Bowena, a Anglik w sytuacji sam na sam pokonał Marco Terracciano. Pragmatyzm dzisiaj wziął górę nad proaktywną postawą Fiorentiny. West Ham może świętować, a David Moyes najprawdopodobniej zapewnił sobie posadę na następny sezon.

Fiorentina 1:2 West Ham (Bonaventura – Benrahma, Bowen)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ