Victor Osimhen miał być jednym z bohaterów letniego okienka transferowego. 24-letni napastnik Napoli łączony był m.in. z Bayernem Monachium i klubami Premier League, jednak ostatecznie pozostał w Neapolu. Wszystkich najprawdopodobniej odstraszyła kwota, jaką oczekiwano za jego sprzedaż – negocjacje miały nie rozpoczynać się poniżej 100 milionów euro. Sam zainteresowany przyznał jednak, że miał na stole propozycję zmiany klubu i z trudem ją odrzucił.
To prawda. Muszę być szczery, zeszłego lata nie myślałem o odejściu, bo Napoli chciało mnie zatrzymać, ale kiedy przyszła oferta z Arabii Saudyjskiej, ogromna oferta, trudno było odmówić. Rozmawiałem z Napoli i zdecydowałem się zostać. To było szaleństwo… Im bardziej mówiłem „nie”, tym mocniej zwiększali ofertę ekonomiczną. To zmieniłoby moje życie, oni nigdy się nie poddali. Ale powiedziałem: nie, chłopaki, zostaję.
Osimhen wypowiedział powyższe słowa w podcaście Johna Obi Mikela „Obi One Podcast”
Oczywiście, nie podał o jakim saudyjskim klubie mowa (Fabrizio Romano wskazuje na Al-Hilal), jednak po raz kolejny widzimy skalę „szaleństwa” tamtejszych działaczy. Nigeryjczyk ma przed sobą ciekawą przyszłość i prawdopodobnie wcześniej czy później dołączy do jeszcze bardziej znanego klubu niż Napoli. W normalnych warunkach odrzucał możliwość porzucenia ambicji sportowych i wyjazdu na Bliski Wschód. Uczciwie przyznał jednak, że możliwość kosmicznych zarobków przyniosła mu spore wątpliwości.
Pytanie, ilu czołowych piłkarzy będzie w stanie pójść podobną drogą? Jak bardzo szaleni są Saudyjczycy, gdzie znajduje się sufit ich możliwości? Osimhen ma przed sobą jeszcze wiele gry na wysokim poziomie, ale wygląda na to, że pokusy będą powracać. W końcu, w Arabii Saudyjskiej uznają, że odmowa to jedynie konieczność podbicia stawki…