Udany początek kwalifikacji! Futsalowa reprezentacja Polski lepsza od Grecji

Kwalifikacje czas start! Futsalowa reprezentacja Polski rozpoczęła eliminacje do Mistrzostw Świata, które zaplanowano na rok 2024.

REKLAMA

Pierwsza runda to pojedynki każdy z każdym, a mecze tej fazy zaplanowane są na wrzesień, październik i listopad 2022 roku, a także luty i marzec 2023 roku. Biało-Czerwoni zmierzą się tam z Grecją i Azerbejdżanem. Zwycięzca każdej z dwunastu grup uzyska awans do kolejnej rundy eliminacji. Miejsce w kolejnej rundzie uzyskają też cztery najlepsze nacje z drugiego miejsca. W tzw. elite round wystąpi natomiast dwadzieścia najlepszych zespołów z Europy. Zostaną one podzielone na pięć grup po cztery zespoły. Tylko zwycięzca uzyska awans na Mistrzostwa Świata, a zespoły z drugiego miejsca powalczą w barażach o mundial. Przed podopiecznymi Błażeja Korczyńskiego zatem ciężka przeprawa na najważniejszą imprezę roku. Wierzymy jednak, że uda się wywalczyć kwalifikacje, na którą czekamy już 30 lat!

Na pierwszy ogień zmierzyliśmy się z Grekami w Jastrzębiu-Zdroju

W aspekcie historycznym rywal dla nas bardzo przyjemny, gdyż graliśmy z nimi 6-krotnie, przegrywając tylko jeden pojedynek. Reszta kończyła się dość łatwymi zwycięstwami. Ostatnim razem spotkaliśmy się w roku 2020 w eliminacjach do Mistrzostw Europy, padł wtedy wynik 5:2.

Szturm na bramkę Greków zaczął się od samego początku spotkania. Długimi fragmentami gry wyglądało to jednak jak bicie głową w mur, gdyż defensywa naszych przeciwników wyglądała bardzo dobrze. Do przełamania doszło w końcowych fragmentach pierwszej połowy. Strzał oddał Michał Kubik, a piłkę przejął Mateusz Mrowiec, pakując ją do pustej bramki. Chwilę później było już 2:0. Indywidualną akcją popisał się Mikołaj Zastawnik, który będąc otoczonym przez trójkę zawodników z Grecji, poradził sobie doskonale, kończąc akcje efektownym i widowiskowym lobem nad bramkarzem!

Po zmianie stron obraz spotkania nie uległ zmianie

Nadal pełną kontrolę na parkiecie mieli Polacy. Na 3:0 pięknym strzałem z lewej nogi bramkę zdobył Remigiusz Spychalski. Co prawda mieliśmy jeszcze sporo klarownych sytuacji na podwyższenie wyniku, lecz więcej goli nie padło. Dopisujemy zatem na swoje konto pierwszy komplet punktów. Martwić mogła jedynie nasza siła ofensywna, gdyż oddaliśmy ponad 50 strzałów na bramkę rywala, co przełożyło się „tylko” na 3 trafienia.

7 października czeka nas kolejne spotkanie, tym razem zmierzymy się z Azerbejdżanem, który w swoim zespole posiada naturalizowanych Brazylijczyków.

Autor: Marcin Boroch

Miłośników futsalu zapraszamy na: SBC Portal sportowy

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,596FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ