Tuchel zaskoczył. Skreślony piłkarz nagle dostał swoją szansę

Bouna Sarr to jeden z tych piłkarzy, których nazwisko pojawia się jedynie w okolicach okienka transferowego. 31-letni senegalski prawy obrońca trafił do Bayernu Monachium w 2020 roku i stosunkowo szybko został zaszufladkowany jako piłkarz, który jest za słaby na bawarski klub. Skoro jednak zaoferowano mu czteroletni kontrakt, to nie zamierzał odchodzić przed jego wypełnieniem. Odrzucał oferty sprzedaży (których nie było zresztą wiele), mimo że w całym ubiegłym sezonie Bundesligi rozegrał… 2 (!) minuty, a w rozgrywkach 2021/22 ledwie 59 minut. Sarr został wrzucony w otchłań niepamięci, nie był brany pod uwagę przy planowaniu składu i… wrócił do gry w sobotnim spotkaniu przeciwko Mainz.

REKLAMA

Senegalczyk sezon rozpoczął poza kadrą meczową zespołu Tuchela

Z każdym tygodniem jego pozycja poprawiała się, aż w końcu nadszedł szokujący moment powrotu do gry. Status 31-latka jest idealnym przykładem kuriozalnej polityki Bayernu. Latem oddano dwóch prawych obrońców (Pavard i Stanisic), pozostając jedynie z Noussairem Mazraouim. Kwestią czasu był moment, gdy Marokańczyk nabawi się jakiegoś urazu. Tuchel miał plan B w osobie Konrada Laimera. Austriak nie zachwycał jako prawy obrońca, a co więcej – po kontuzji Leona Goretzki, musiał zostać przesunięty do środka pola.

Tym sposobem Bouna Sarr okazał się znów potrzebny. Piłkarz, którego za wszelką cenę Bayern chciał się pozbyć, tak po prostu wrócił do kadry meczowej, a potem wszedł z ławki na ligowy mecz. Co więcej, jeszcze w sobotę pojawiały się opinie, że może wybiec w pierwszym składzie w spotkaniu Ligi Mistrzów z Galatasarayem! W niedzielę niemieckie media wątpiły jednak w taki scenariusz, zauważając, że zawodnikowi brakuje rytmu meczowego. Nic dziwnego, skoro od blisko 2.5 roku rozegrał mniej niż 100 minut w Bundeslidze…

Bouna Sarr latem opuści Monachium

Bayen zapłacił za Sarra 8 milionów euro Olympique Marsylii i… szybko odsunął go na boczny tor. Żeby było śmieszniej, prawy obrońca we wrześniu dostał 27 minut w Pucharze Niemiec i zaliczył wówczas asystę. Nijak nie poprawiło to jednak jego marginalnej pozycji w drużynie. Wedle ostatnich doniesień, Mazraoui powinien wykurować się do momentu spotkania przeciwko Galatasarayowi (trenował z resztą zespołu), więc Bouna Sarr prawdopodobnie znowu wróci na swoje miejsce – może nawet wypadnie z kadry meczowej. Niemieckie media wskazują, że po zakończeniu sezonu i wypełnieniu swojego kontraktu, opuści Monachium. Swoje pewnie zarobił, ale trudno nie odnieść wrażenia, że praktycznie zmarnował 3 lata ze swojej kariery czekając na coś, czego żaden trener nie miał zamiaru mu dać.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,605FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ