To już koniec wzmocnień Bayernu Monachium?

Xavi Simons, Désiré Doué, Dani Olmo. Bayern Monachium interesował się angażem tych trzech zawodników, jednak w ostatnich dniach perspektywy transferu któregokolwiek z powyższej trójki znacząco się oddaliły. Holender jest podobno o krok od decyzji o kolejnym wypożyczeniu do RB Lipsk. Oferta za Francuza została przebita przez PSG i sięga już wartości, w których przekracza opłacalność. Z kolei Hiszpan najbliżej ma w tym momencie do FC Barcelony, która szuka sposobu na spełnienie oczekiwać Lipska (rozłożenie kosztów na raty). Bawarczycy na dokładnie miesiąc przed początkiem nowego sezonu Bundesligi zdają się spokojnie czekać na dalszy rozwój wypadków.

Vincent Kompany ma szeroką kadrę

Michael Olise, João Palhinha, Hiroki Ito. Tylko te trzy wzmocnienia kosztowały 127.5 mln euro. Z wypożyczeń powrócili Josip Stanisić oraz Arijon Ibrahimović. Nie zdziwimy się także, jeśli Nestory Irankunda (18-latek sprowadzony z Adelaide United) będzie regularnie dostawał szanse na boiskach Bundesligi. W meczu przeciwko Rottach-Egern (14:1) z dobrej strony pokazało się kilku młodych piłkarzy jak Javier Fernandez, Adin Ličina czy Jonathan Asp-Jensen. Po kontuzji wrócił Sacha Boey, gotowy do gry powinien być także Bryan Zaragoza. Kompany będzie dysponował nieporównywalnie obszerniejszą kadrą niż Thomas Tuchel. W porównaniu do wiosny ubędzie z niej tak naprawdę jedynie Eric-Maxim Choupo-Moting. Rywalizacja o miejsce w pierwszym składzie będzie największa od wielu lat i prawdopodobnie kilka mocnych nazwisk wyląduje na ławce rezerwowych.

REKLAMA

Oczywiście, Bayern chciał spieniężyć kilku zawodników, ale na ten moment niewiele z tego wyniknęło. Manchester United planował transfer Matthijsa de Ligta, ale nie na warunkach finansowych Bawarczyków. Noussair Mazraoui ma zielone światło na transfer, jednak i tutaj potrzeba konkretnego ruchu Czerwonych Diabłów. Kimmich, Goretzka, Coman czy Gnabry pewnie mieliby możliwość odejścia przy dobrych ofertach, ale takowych po prostu nie ma. Trudno więc myśleć o kolejnych transferach do klubu, skoro brakuje tych z klubu.

Wzmocnienia tak – ale nie za wszelką cenę

Lepszy jest wrogiem dobrego. Simons czy Olmo byliby wartościowymi wzmocnieniami Bayernu, a Kompany z pewnością znalazłby dla nich miejsce w kadrze. Ibrahimović mógłby trafić na kolejne wypożyczenie, być może podobny los spotkałby Mathysa Tela i Bryana Zaragozę? Wszystko jest do zrobienia, ale wymaga sekwencji kolejnych kroków i sporego nakładu finansowego. Bawarczycy nie chcą najwyraźniej generować wydatku 60 mln euro za Olmo, którego angaż nie wydaje się konieczny. W kwestii Simonsa, wypożyczenie bez opcji transferu definitywnego mija się z celem, a koszt 80 mln euro najwyraźniej nie kalkuluje się dobrze. Désiré Doué jest zdolnym 19-latkiem, ale płacenie za niego kwot rzędu 60 mln euro to bardzo duże ryzyko.

Czy to już koniec letnich wzmocnień Bayernu Monachium? Bawarczycy zapewne będą jeszcze aktywni. Możliwe są przecież ruchy związane ze sprzedażą Alphonso Daviesa, Mazraoui’ego czy de Ligta. Wątki Simonsa czy Doué nie zostały jeszcze zamknięte i tutaj również wciąż może się sporo wydarzyć. Ciekawe także co z Jonathanem Tahem z Bayeru Leverkusen – tutaj od kilku tygodni mamy absolutną ciszę. Wydaje się, że w klubie nie ma wielkiego ciśnienia na robienie transferów pod publikę. Bayern Monachium jest kadrowo mocniejszy niż kilka miesięcy temu, a Vincent Kompany musi ułożyć puzzle, którymi obecnie dysponuje.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,703FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ