Szczęsny pewniakiem Michniewicza. Czy to dobry wybór?

Jedną z pierwszych decyzji Paulo Sousy po objęciu posady selekcjonera reprezentacji Polski, była deklaracja wyboru golkipera kadry. Portugalczyk bez większego zastanowienia postawił na Wojciecha Szczęsnego, ucinając temat rywalizacji z Łukaszem Fabiańskim. Kilka niepewnych interwencji bramkarza Juventusu wznowiło trwającą od lat dyskusję, czy jest on bezpiecznym wyborem między słupkami, czy też w decydujących momentach zawsze zdarza mu się jakaś pomyłka. Temat ucichł, gdy Łukasz Fabiański zakończył reprezentacyjną karierę, ale kolejne wpadki Szczęsnego na nowo obudziły debatę. Historia lubi się powtarzać, więc nowy selekcjoner – Czesław Michniewicz w dniu zatrudnienia potwierdził w programie Sport.pl LIVE, że to Wojciech Szczęsny będzie jego „jedynką”.

Wojtek jest świetnym bramkarzem, gra w świetnym klubie. Łukasz Fabiański zakończył reprezentacyjną karierę. Są jeszcze doświadczony Łukasz Skorupski i młodzi Bartłomiej Drągowski, Kamil Grabara i Radosław Majecki. Ale moim wyborem będzie Wojciech Szczęsny, oczywiście jeśli nie będzie żadnych kontuzji i komplikacji zdrowotnych.

Czesław Michniewicz, Sport.pl LIVE
REKLAMA

To, co najbardziej zaciekawiło mnie w tej wypowiedzi, to cisza o Rafale Gikiewiczu. Byłem przekonany, że wraz ze zmianą selekcjonera, jego szanse na powołanie znacząco wzrosną. Wygląda jednak na to, że 34-letni Giki nie będzie liczył się w walce o miejsce w kadrze. Umówmy się zresztą, obecny sezon nie jest dla niego aż tak udany jak ubiegły. Nie notuje spektakularnych wpadek, ale spotkań, po których pialibyśmy z zachwytu nie było też wiele. Nie dał konkretnych argumentów za swoją kandydaturą.

Co z resztą bramkarzy?

Radosław Majecki w Monaco przyspawany jest do ławki rezerwowych. Gdy miał niedawno szansę pokazać się w Pucharze Francji, okazało się, że w powodu dyskomfortu mięśniowego nie jest zdolny do gry. Polak na boisku pojawia się rzadko i tak naprawdę drugi sezon „marnuje” czekając na swoje szanse. Jasne, Majecki jest młody i zdolny. Jednocześnie samą grą nie daje argumentów do powołania, bo po prostu nie gra w piłkę. Pod tym względem lepiej prezentuje się Kamil Grabara. Liga duńska od kilku tygodni ma przerwę, ale przed jej rozpoczęciem golkiper bronił regularnie. Jak sobie radził? Moim skromnym zdaniem gorzej niż próbuje się to sprzedać w mediach i wbrew zachwytom dziennikarzy, dziś Grabara jest bramkarskim średniakiem w tamtejszych rozgrywkach. Mimo to, z „młodych” to on daje najwięcej konkretów.

Bartłomiej Drągowski?

Jego obecną sytuację analizowaliśmy w stosownym tekście, ale po pierwsze – stracił miejsce w bramce Fiorentiny, po drugie – gdy dostawał szansę, wyglądał fatalnie. Lubię Bartłomieja i wierzę w jego talent, ale gdy czytam o zainteresowanie europejskich potęg, to mogę pukać się jedynie w czoło. Nikt nie będzie walczył o golkipera mającego tak dramatycznie słabą formę. W takiej sytuacji „dwójką” kadry musi być Łukasz Skorupski. Bramkarz Bolognii nie błyszczy może jakimiś genialnymi występami, ale w przeciwieństwie do Drągowskiego, nie zalicza też koszmarnych wtop. Trzyma równy, solidny poziom. Tylko tyle i aż tyle.

Wybór Michniewicza okazuje się więc tak naprawdę brakiem wyboru. Moim zdaniem w obecnej dyspozycji jedynie wspomniany Skorupski mógłby zgłaszać się do rywalizacji ze Szczęsnym. Wojtek miał słaby początek sezonu, ale ostatnio ciężko mu cokolwiek zarzucić. Dlatego więc nie widzę żadnych kontrowersji w słowach Pana Czesława. Na dziś, konkurencja ma bardzo słabe szanse, by wygryźć golkipera Juventusu, a Szczęsny wydaje się pewniakiem do gry w barażach.

SourceSport.pl
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ