Spezia wygrywa z Interem, Drągowski bohaterem – obronił karnego!

Spotkanie pomiędzy Spezią a Interem Mediolan zaingurowało 26. kolejkę Serie A. W podstawowym składzie mogliśmy zobaczyć dwóch Polaków – Szymona Żurkowskiego i Bartłomieja Drągowskiego. Ten drugi okazał się kluczową postacią w tym meczu.

REKLAMA

Inter miał swoje szanse, ale na posterunku czuwał Drągowski

Już przed spotkaniem można było założyć, jak ten mecz będzie wyglądał. Spezia ustawiła się nisko i bardzo mądrze przesuwała. Inter musiałby pokombinować jak stworzyć sobie jakąkolwiek sytuację, gdyby nie to, że już w 9. minucie nieodpowiedzialnym wejściem w polu karnym “popisał” się Caldara. VAR wprawdzie kilka minut analizował sytuację, jednak rzut karny był ewidentny i zawodnik gospodarzy mógł się cieszyć, że obejrzał za to wejście jedynie żółtą kartkę.

Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Lautaro Martinez. Uderzył mocno, jednak świetną interwencją popisał się Bartłomiej Drągowski, który wyczuł Argentyńczyka i wybronił ten strzał. W 20. minucie Lautaro znowu stanął przed Drągowskim na około 11 metrze, jednak tym razem oddając sytuacyjny strzał, po którym górą znowu był polski bramkarz.

źródło: twitter/ELEVENSPORTSPL

Z każdą minutą Inter coraz bardziej kontrolował spotkanie, jednak nie potrafił znaleźć drogi do bramki Spezii. Niespodziewane w 32. minucie to gospodarze byli bliscy szczęścia, jednak Kevin Agudelo trafił w poprzeczkę. W 42. minucie sam na sam przed Drągowskim po raz trzeci stanął Lautaro Martinez. Powiedzenie “do trzech razy sztuka” tym razem nie miało zastosowania, bo po raz kolejny fantastyczną interwencją popisał się polski bramkarz.

Końcówka pierwszej części spotkania to już absolutna dominacja gości, a mecz powinien nazywać się “Inter vs Drągowski”. Polski bramkarz wielokrotnie dawał do zrozumienia, że jest w kapitalnej formie. W ostatniej minucie pierwszej połowy przed świetną okazją stanął Robin Gosens, ale nie trafił w piłkę, która spadła mu pod nogi.

Powiedzenie „niewykorzystane sytuacje się mszczą” ponownie okazało się niezawodne

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Lautaro w końcu trafił do siatki, jednak i tym razem nie miał szczęścia, bo sędzia asystent uniósł do góry chorągiewkę, sygnalizując spalonego. W 54. minucie stało się coś, czego nikt się nie spodziewał, po niegroźnie zapowiadającej się kontrze Daniel Maldini, syn Paolo Maldiniego, otworzył wynik spotkania. Kapitalną pracę w tej akcji wykonał M’Bala Nzola. Po zdobyciu bramki Spezia cofnęła się jeszcze głębiej i skupiła się na tym, żeby nie stracić bramki. Przeszkadzanie szło jej całkiem dobrze, przez wiele minut Inter nie był w stanie stworzyć żadnej okazji, poza nic niewnoszącym strzałem z dystansu Hakana.

W 83. minucie los jednak uśmiechnął się do piłkarzy Interu, Dumfries został bowiem przypadkowo kopnięty w klatkę piersiową, a sędzia nie miał wyboru i wskazał na “wapno”. Karnego na gola zamienił Lukaku i wydawało się, że Inter ma jeszcze trochę czasu, żeby doprowadzić do zwycięstwa. Jednak kilka chwil później to Dumfries faulował w polu karnym zawodnika Spezii, którzy znaleźli się tam po raz drugi w tym meczu. Nzola zamienił karnego na bramkę, czym przypieczętował swój znakomity występ. W 89 minucie na boisku pojawił się Przemysław Wiśniewski w celu obrony wyniku. W doliczonym czasie gry dobrą sytuację po raz szósty w tym meczu zmarnował Lautaro. Inter nie był w stanie zrobić już nic i Spezia sensacyjnie sięgnęła po zwycięstwo.

aut. Amadeusz Kopański

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,596FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ