Simy – krótka droga od superstrzelca do ogromnego rozczarowania

55 bramek w przeciągu trzech lat, szóste miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w sezonie 2020/21, zainteresowanie wśród mocniejszych zespołów. Na pierwszy rzut oka, Simy miał wszystko co potrzebne, aby na poważnie zaistnieć w Serie A. Jednak dla Nigeryjczyka los potoczył się zgoła inaczej. Jak doszło do tego, że jeden z czołowych strzelców zeszłego sezonu ligi włoskiej, obecnie jest tylko rezerwowym w Salernitanie?

REKLAMA

Wstęp już minął, a Wy pewnie dalej nie wiecie o kogo chodzi. Już spieszę z odpowiedzią. Mowa tu o Simeonie Nwankwo, czyli potocznie Simim. Bohater tekstu to 29-letni Nigeryjczyk, który od 6 lat występuje na Półwyspie Apenińskim. Jeśli dalej Wam to niewiele mówi, nie martwcie się. Wszystkiego dowiecie się z kolejnych linijek.

Włoskie początki

W 2016 roku do zespołu Crotone trafił nikomu nieznany Nigeryjczyk, występujący wówczas w Portugalii. Zawodnik zakończył sezon z dwudziestoma bramkami na koncie, co pozwoliło mu zostać królem strzelców drugiej ligi portugalskiej. Jednak początki Simiego we Włoszech nie były równie udane. W ciągu dwóch lat zawodnik zaliczył tylko 10 trafień, co jak na napastnika było bardzo słabym wynikiem.

Sytuacja zmieniła się w 2018 roku, kiedy to Crotone spadło do Serie B. Na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej Simy wyraźnie odżył, zdobywając 14 bramek w 33 spotkaniach. Choć Pitagorici nie zachwycali i ostatecznie zajęli dopiero 12. miejsce w tabeli, to Simeon się pozytywnie wyróżniał. Jednak wszystko co najlepsze dla Nigeryjczyka, miało dopiero przyjść.

Wybuch strzeleckich umiejętności

Eskalacja znakomitej formy przyszła sezon później. Całkowicie niespodziewanie Crotone zaskoczyło wszystkich. Ekipa z Kalabrii grała fantastycznie, dzięki czemu zajęła drugie miejsce w lidze. Czołowym graczem w zespole był właśnie nie kto inny, jak Simy. To dzięki jego trafieniom, Pitagorici powrócili do Serie A.

Niestety drużyna Nigeryjczyka zupełnie nie odnalazła się w najwyższej lidze. Masowo traciła bramki oraz przegrywała spotkania. Jednak duetem, który wyraźnie kontrastował z pozostałymi piłkarzami byli Junior Messias (obecnie zawodnik Milanu) oraz Simy. Wymieniona dwójka rzadko zawodziła, a Simeon zdobył aż 20 bramek. Wynik naprawdę imponujący, zwłaszcza, gdy zobaczymy kogo Nigeryjczyk zostawił w tyle: Lorenzo Insigne, Lautaro Martineza czy Zlatana Ibrahimovica.

Nic więc dziwnego, że napastnik przykuł uwagę mocniejszych zespołów. Pewnym było, że Simy po spadku opuści Crotone, jednak niewiadomą pozostawało, który zespół wybierze 29-latek.

Fatalna decyzja

Opuszczając zespół Crotone, Simy zdecydował się na przenosiny do kolejnego beniaminka. Nigeryjczyk na zasadzie rocznego wypożyczenia z opcją wykupu przeszedł do Salernitany. Nawet gdybym bardzo się starał, nie potrafię zrozumieć pobudek, które kierowały wówczas zawodnikiem. Czy przejście do czerwonej latarni mogło skończyć się pozytywnie? Być może, jednak w przypadku Simeona wszystko legło w gruzach.

Obecnie za nami już prawie 2/3 sezonu Serie A. Czas ten na pewno nie był udany dla 29-latka. Nigeryjczyk zdobył w 19 spotkaniach wyłącznie jedną bramkę. Co gorsza napastnik zagrał w trwającej kampanii tylko 44% możliwych minut, nie mając pewnego miejsca w składzie. Na boisku pojawia się nieregularnie, nie zdobywa bramek, nie zalicza asyst.

Niepewna przyszłość

Wymienione okoliczności poskutkowały tym, że Salernitana nie zamierza wykupić zawodnika z Crotone. Czy w związku z tym Simy powróci do swojego macierzystego klubu? Zapewne tak by się stało, gdyby nie to, że Crotone okupuje ostatnie miejsca w tabeli Serie B i za chwilę może wylądować szczebel niżej.

REKLAMA

Sytuacja wygląda dla 29-latka tragicznie. W Salernitanie jest niechciany, a w byłym zespole za chwilę może nie być czego szukać. W takim wypadku Nigeryjczyk będzie zmuszony do znalezienia nowego pracodawcy, co wcale może nie być łatwe.

Mam nieodparte wrażenie, iż Simy całkowicie zmarnował swoje pięć minut. Spisując się świetnie w barwach Crotone, miał możliwość trafienia do klubu pokroju Udinese, Sampdorii czy Hellas Verony. Jednak Nigeryjczyk zaprzepaścił swoją szansę, decydując się na transfer do Salernitany. Choć sam Simy jest jeszcze dość młody, wątpliwym jest, by ponownie otworzyła się przed nim taka szansa…

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,600FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ