Sancho wróci do Dortmundu? Jest jedna przeszkoda

Gazeta „Suddeutsche Zeitung” informuje, że Jadon Sancho może ponownie zagrać w BVB. „BILD” potwierdza, że nie jest to wykluczone, a sam dyrektor sportowy Borussii Dortmund kontaktował się już z otoczeniem zawodnika.

REKLAMA

W grę wchodzi wyłącznie roczne wypożyczenie Sancho do BVB

Borussii Dortmund z pewnością przydałby się Jadon sprzed transferu do Manchesteru United. Gdy Anglik występował przy Signal Iduna Park wykręcał nieziemskie liczby. Nie były to jednak suche statystyki, nieprzynoszące wymiernych efektów przez 90 minut. Sancho był jedną z najważniejszych postaci w zespole. Po transferze do „Czerwonych Diabłów” został tylko kurz z jego świetności jako Borussen. We wszystkich meczach w drużynie z Old Trafford (72) uzbierał on bowiem „zaledwie” 11 bramek i 5 asyst. Zaledwie, ponieważ tylko w swoim debiutancki sezonie w Bundeslidze miał gorszy wynik w dorosłej karierze. W trzech kolejnych sezonach ligowych w Niemczech śrubował lepsze rezultaty niż przez dwa sezony we wszystkich rozgrywkach w Manchesterze United.

Dla przykładu: Sancho w sezonie 2019/20 miał double-double na poziomie 19-19 (bramek-asyst). Taki zawodnik w obecnych rozgrywkach mógłby śmiało w pojedynkę w końcówce sezonu rozstrzygnąć bój o mistrzostwo Niemiec, który w rzeczywistości toczy się ślimaczym tempem, na co narzekają kibice, media, jak i sami działacze BVB i Bayernu Monachium.

Jadon Sancho był zbyt drogi, żeby ot tak z niego zrezygnować. Nie mówiąc o potencjale, który mimo wszystko w nim drzemie

23-latek kosztował aż 85 milionów euro, gdzie jego wartość rynkowa jeszcze przed transferem na Wyspy oscylowała nawet w okolicach 100 milionów.

Mimo że Jadon nieoczekiwania zaczął zawodzić i nie wkomponował się w Premier League tak, jak z początku myślano — nikt nie chce z niego rezygnować. W United są trochę w patowej sytuacji, bo nawet gdyby chcieli — tanio skóry sprzedać nie mogą, żeby nie być zbyt stratnymi. Problem w tym, że ciężko odsprzedać za podobną kwotę do kwoty zakupu gracza, który nijak się ma do formy, którą prezentował, gdy wykładano za niego sporą sumę pieniężną dwa lata temu. Przypomnijmy, że negocjacje na linii Dortmund — Manchester nie należały wówczas do najprzyjemniejszych i najłatwiejszych.

W tej sytuacji niczym na białym koniu przychodzą władze Borussii, które mówią: hej, wypożyczcie nam go na rok. Jadon wróci na ogranie tam, gdzie zaczął wielką karierę. Do miejsca, które świetnie zna i jeszcze lepiej się w nim czuje. Kibice, sztab i zawodnicy przywitają go z otwartymi ramionami. BVB dostanie na rok dobrze znanego sobie piłkarza, który na ten moment zdaje się być w martwym punkcie.

Sama osoba Jadona w Manchesterze to śliski temat

Władze angielskiego klubu mogą kręcić nosem na ten deal, ale ciężko będzie im znaleźć inne rozwiązanie, widząc, jak z dnia na dzień Sancho traci u Erika ten Haga na wartości, a jego wysoka tygodniówka nie maleje. Prócz niemieckich źródeł, głos w tej sprawie zabrała również stacja Sky Sports, mówiąc, że możliwe jest co najwyżej wypożyczenie. Na razie daleko do wielkiego powrotu, ale już coś się powoli zaczyna dziać. Sam zawodnik jest w stanie sobie wyobrazić powrót do Zagłębia Ruhry.

źródło: twitter/bvbnewsblog

Kwestią dyskusyjną są pieniądze zarabiane przez Sancho, które trzeba byłoby pokryć przynajmniej w znaczącym stopniu podczas wypożyczenia. Według „The Guardian” tylko De Gea inkasuje więcej w United, niż Sancho. Rocznie mowa o blisko 20 milionach funtów. Do tego dochodzą głosy o rzekomych problemach mentalnych czy podejścia Sancho do treningów w sytuacji, gdy ten nie jest w wymarzonej dla siebie roli w zespole.

Suma summarum jest to duże ryzyko finansowe. BVB może przepłacić, utrzymując go przez rok, gdy ten nie wróci do formy na boiskach Bundesligi. Jeśli jego sytuacja nie polepszyłaby się w tym czasie w BVB, jego wartość rynkowa ponownie spadnie i wróci do United z jeszcze mniejszymi szansami na grę. Sytuacja wydaje się patowa, a dla dobra samego zawodnika potrzeba rozsądnych, ale i odważnych decyzji. Borussia potrzebuje Sancho, Sancho potrzebuje Borussii, ale czy kwestia kasy jest do przeskoczenia? Odwołując się do kultowej już sceny z jednej z polskich produkcji, bez kasy nie da się z tym nic zrobić, ale idzie się przyzwyczaić.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,601FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ