Sadio Mane melduje się w Monachium. Transfer, dla którego Bayern nagiął własne zasady

Sadio Mane zostanie zawodnikiem Bayernu Monachium. Finalizację rozmów pomiędzy bawarskim gigantem oraz Liverpoolem potwierdził Florian Plettenberg, który jako jeden z pierwszych sugerował możliwą współpracę Senegalczyka z mistrzem Niemiec. Informację tak zaskakującą, że sam od początku uważałem ją za totalną ściemę. Dziś, gdy Hasan Salihamidzić potwierdza sprowadzenie Senegalczyka, muszę uderzyć się w pierś i przyznać, że nie doceniłem jego pracy. Mane w Bayernie to bowiem ruch, który kompletnie nie pasuje do dotychczasowej polityki „Bawarczyków” a zarazem prowokuje do zastanowienia – czy niemiecki klub wkracza do gry o najlepszych piłkarzy świata?

REKLAMA
źródło: twitter/Plettigoal

Biorąc pod uwagę 25 najcenniejszych piłkarzy sprowadzonych przez ekipę z Monachium, piłkarzy mających minimum 30 lat było dokładnie… zero

Bayern nigdy nie szukał „wiekowych” zawodników, od lat stawiając przede wszystkim na zawodników dopiero aspirujących do statusu gwiazd. Ostatnim istotnym piłkarzem powyżej 30. roku życia, którego zakupił Bayern był Xabi Alonso w sezonie 2014/15. Mowa jednak o transferze sięgającym ledwie 9 milionów euro.

Najdroższy „starszy” zawodnik to Sandro Wagner, sprowadzony za 13 milionów euro. Tymczasem dziś Bawarczycy finalizują transfer doświadczonego gracza za około 32 miliony euro (plus 9 w formie bonusów – taką kwotę wskazuje „kicker.de”). Bayern pokusił się o sprowadzenie jednego z wyróżniających zawodników Premier League. Piłkarza, który we wszystkich rozgrywkach w ubiegłym sezonie uzbierał 23 trafienia. Biorąc pod uwagę zwycięstwo Senegalu w Pucharze Narodów Afryki i finał Ligi Mistrzów dla Liverpoolu, nie zdziwię się nawet, jeśli za chwile Mane zakończy plebiscyt „Złotej Piłki” przed Robertem Lewandowskim. Marketingowo, to może być strzał w dziesiątkę – szczególnie, że zawodnik ma spore grono fanów na całym świecie.

Sadio Mane to nie tylko piłkarz przeznaczony do gry w pierwszym składzie. Z miejsca powinien stać się jednym z liderów zespołu. W ostatnich latach działacze przekonywali, że nie muszą uczestniczyć w wyścigu o najpopularniejszych graczy i nie zamierzają płacić przeszacowanych kwot. Dużo mówili o swoich możliwościach, rzadko pokazywali, że są one czymś więcej niż słownymi zapewnieniami. Dlatego właśnie nie wierzyłem w możliwość sprowadzenia Senegalczyka. Scenariusz, w którym Bayern łączony był z jakimś piłkarzem o głośnym nazwisku, a następnie sprowadzał kilka razy tańszego, powtarzał się wielokrotnie na przestrzeni ostatnich lat. Tym razem jednak, od początku do końca plan Hasana Salihamidzicia ukierunkowany był na jasny cel. Ten cel udało się spełnić.

W momencie, w którym media sugerowały „upadek” klubu i słabnącą pozycję Hasana Salihamidzicia, ten odpowiedział konkretnymi czynami

Ściągnięto dwóch utalentowanych zawodników Ajaxu, pojawia się gwiazdor Mane, na sprzedaży Rocy zarobiono 12 milionów euro. Jasne, wciąż niejasna pozostaje przyszłość Roberta Lewandowskiego. Spodziewam się, że albo Bayern Monachium znacząco podbije stawkę, albo konsekwentnie odmawiając Barcelonie zniechęci ją do dalszych prób. Skoro angielskie kluby coraz częściej zapuszczają sieci na piłkarzy Bundesligi, to Bawarczycy musieli pokazać, że potrafią działać w przeciwnym kierunku. Tak na marginesie, nie jestem do końca przekonany, czy Bayern potrzebował zawodnika akurat o takiej charakterystyce jak Mane. Skoro jednak pojawiła się szansa transferu za stosunkowo niewielkie pieniądze, w klubie podjęli ryzyko. Polityka unikająca sprowadzania graczy powyżej trzydziestego roku życia została zredefiniowana. Tak, nie wierzę, by ekipa z Monachium nagle stała się drugim PSG czy City, ale pokazali, że trzeba się z nimi liczyć na rynku transferowym.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,599FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ